Manchester United zaliczył kolejny wyjazdowy remis, tym razem 2:2 z Aston Villą. Diabły w pięknym stylu podniosły się przegrywając 0:2. Na zwycięską bramkę nie starczyło czasu.
Stadion Villa Park od początku meczu był rozświetlony promieniami słońca. Od pierwszego gwizdka gracze Manchesteru United znacząco przeważali w posiadaniu piłki. Nie przekładało się to jednak bezpośrednio na ataki na bramkę rywali.
Dopiero w 12. minucie Nani zdecydował się na strzał zza pola karnego, po wcześniejszym wybitym dośrodkowaniu Wesa Browna. Portugalczyk mimo przymiarki, nie trafił w światło bramki Friedela. Chwilę potem gospodarze wyprowadzili groźną kontrę po podaniu Albrightona. Ferdinand uratował Edwina przed trudnym strzałem, wybijając piłkę wślizgiem na korner.
W 17. minucie Dymitar Berbatow zmarnował znakomitą sytuację podbramkową. Wszystko zaczęło się od podania Michaela Carricka do Javiera Hernandeza. Meksykanin podciągnął akcje i zagrał do Berbatowa na granicy spalonego. Bułgar strzelił lewą nogą po ziemi, niestety obok słupka.
Po jednym z ataków prawym skrzydłem, Bannan sfaulował Wesa Browna. Nani wrzucił w pole karne z rzutu wolnego, piłkę głową trącił Brown, ale ta trafiła tylko w boczną siatkę. W 30. minucie groźny strzał z linii 16 metrów Ashleya Younga wybronił Edwin van der Sar.
W odpowiedzi gracze sir Alexa Fergusona ciekawie rozegrali stały fragment gry. Zdawało się, że odległość jest idealna do uderzenia dla Naniego. Ten jednak odegrał na skrzydło do wbiegającego Evry. Francuz puścił piłkę wzdłuż linii końcowej na 5. metrze. Nikt jednak nie zamknął akcji i futbolówka wyleciała na aut po przeciwnej stronie boiska.
40. minuta to dobra wymiana podań między zawodnikami Manchesteru United w strefie podbramkowej. Po zagraniach Hernandeza i Naniego, piłka wreszcie trafiła po nogi Michael Carricka. Anglik mocno uderzył po ziemi. Strzał niestety minął słupek bramki Friedela po zewnętrznej stronie.
Jedna z ostatnich akcji, a na pewno najgroźniejszą był atak Aston Villi. Po wybiciu piłki w stronę narożnika pola karnego, przejął ją Downing. Prostym zwodem uwolnił się spod opieki Berbatowa i mocno uderzył prawą nogą. Na szczęście do obrony rzucił się Brown i Ferdinand, wybijając piłkę na korner.
Drugą część spotkania dobrze rozpoczęli gospodarze kilkukrotnie atakując bramkę Edwina van der Sara. Najgroźniej było w 51. minucie kiedy Nani ucierpiał w starciu przy linii bocznej i stracił futbolówkę. The Villans ruszyli z kontrą i po chwili z narożnika pola karnego po nieporozumieniu między Vidicem i Evrą potężnie uderzał Marc Albrighton. Na szczęście United nie trafił w bramkę.
54. minuta to kolejny udany atak gospodarzy. Kontrę po przejętym dośrodkowaniu Parka wyprowadził Downing. Po chwili był już przy linii końcowej i mocno wrzucił na 5. metr. Tam Evra nie upilnował znowu Albrightona. Piłkarz Villi uderzył piłkę głową, która po koźle wypadła poza boisko. Lepszej piłki ten pomocnik nie mógł sobie wymarzyć.
Gracze Aston Villi atakowali non-stop. W 67. minucie gospodarze byli bliscy wyjścia na prowadzenie. Zaczęło się od rzutu rożnego, z którym gracze United sobie poradzili. Niestety nie był to koniec akcji. Piłka została odzyskana i zagrana na lewo do Downinga. Ten znowu świetnie wrzucił w pole karne, strzelał Collins i trafił w poprzeczkę.
Podbudowani gracze Aston Villi poszli za ciosem. Chwilę potem w pole karne wbiegł Ashley Young, ale stracił piłkę. Dopadł jej natomiast Agbonlahor i uderzył mocno na bramkę Edwina. Holendra uratował jedynie słupek.
Po tak nerwowym okresie gry kolejne błędy graczy United były tylko kwestią czasu. W 71. minucie Villa wyprowadziła kolejny atak prawym skrzydłem. Agbonlahor odegrał do wbiegającego Younga. Ten wpadł bez piłki w kleszcze pomiędzy Browna i Ferdinanda i arbiter bez wahania wskazał na wapno, przy okazji pokazując żółty kartonik Brownowi. Ashley Young pewnie i bez skrupułów wpakował piłkę do siatki van der Sara z 11. metra dając prowadzenie gospodarzom.
Ustawienie United totalnie się posypało po tym rzucie karnym. 76. minuta to kolejna kontra lewą stroną. Ashley Young zagrał za plecy Browna do Downinga. Ten znowu popisał się świetnym podaniem w pole karne, gdzie czekał Marc Albrighton, który tylko dopełnił formalności.
W 78. minucie United miało okazję do zmniejszenia rozmiarów porażki po wrzutce Naniego z rzutu rożnego. Na długim słupku zaczaił się Ferdinand, który technicznie próbował wcisnąć piłkę do bramki. Z linii bramkowej futbolówkę wybił jednak jeden z obrońców.
Gracze Fergusona wreszcie ocknęli się w 81. minucie meczu. Po kilku ładnych podaniach Fletcher wystawił piłkę Machedzie na 16. metr. Włoch bez namysłu uderzył mocnym podbiciem i trafił w samo okienko bramki Friedela.
Kilkadziesiąt sekund później gracze Villi już byli pod bramką Edwina. Downing ponownie z łatwością minął Wesa Browna i strzelił prawą nogą. Na szczęście uderzenie o centymetry minęło światło bramki Manchesteru United.
Nani w 85. minucie popisał się dobrym dryblingiem i jeszcze lepszym dośrodkowaniem z lewej strony pola karnego. Pod bramką znalazł się Nemanja Vidić, który szczupakiem pokonał Brada Friedela wprawiając w niepohamowaną radość kibiców zgromadzonych na Villa Park.
Sędzia techniczny doliczył aż 5 minut do drugiej części spotkania. W 92. minucie dobrym rajdem popisał się Gabriel Obertan. Francuz po przedarciu się w pole karne nie zdołał jednak pokonać Friedela. Po wrzutce z kornera uderzał Michael Carrick, również zablokowany. Akcję jednak zakończył dopiero Nani mocnym, lecz niecelnym uderzeniem zza pola karnego.
Gracze Manchesteru United nie rezygnowali do końca meczu. Niestety nie udało się już więcej celnie trafić w bramkę Brada Friedela. Po niezwykle emocjonującej drugiej części spotkania, gracze sir Alexa Fergusona zaliczają kolejny wyjazdowy remis w Premiership.
Aston Villa 2:2 (0:0) Manchester UnitedAston Villa: Friedel - L. Young, Dunne, Collins, Warnock - Albrighton (Lichaj 88'), Bannan, Hogg (Herd 90'), Downing - A. Young, Agbonlahor (Delfouneso 78')
Man Utd: van der Sar - Brown, Ferdinand, Vidić, Evra - Nani, Fletcher, Carrick, Park (Smalling 86') - Hernandez (Macheda 73'), Berbatow (Obertan 73')