MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

konto usunięte

Manchester United zremisował z Evertonem 3:3 (1:1) w meczu otwierającym 4. kolejkę Premier League. ?Czerwone Diabły? prowadziły z ?The Toffees? 3:1 na dwie minuty przed końcowym gwizdkiem, ale dały sobie frajersko wyrwać zwycięstwo.

Przed meczem na Goodison Park wszyscy koncentrowali się na osobie Wayne?a Rooneya. Kibice ?The Toffees? przygotowywali obraźliwe przyśpiewki na swojego byłego piłkarza, a dziennikarze zastanawiali się czy Rooney ? bohater skandalu obyczajowego ? poradzi sobie presją. Sir Alex Ferguson zdecydował się jednak nie testować odporności psychicznej swojego zawodnika i zostawił go w Manchesterze, aby ten uporządkował swoje sprawy rodzinne.

Absencją Rooneya głowy nie zamierzali sobie zawracać piłkarze Evertonu. Zespół Davida Moyesa do starcia z wicemistrzami Anglii przystąpił z nożem na gardle. Zaledwie jeden punkt wywalczony w trzech ligowych kolejkach dawał im miejsce w strefie spadkowej Premier League.

Nic zatem dziwnego, że Everton był bardzo zmotywowany. W pierwszych minutach gospodarze totalnie zdominowali przyjezdnych. Momentami ?The Toffees? utrzymywali się przy piłce przez 71% czasu gry!

Sporo krwi Van der Sarowi już w 6. minucie napsuł Mikel Arteta. Hiszpan niezwykle precyzyjnie przymierzył z rzutu wolnego, lecz piłka tylko otarła się o poprzeczkę i wyszła poza boisko.

Manchester United groźnie zaatakował po kwadransie, kiedy potężnym strzałem zza pola karnego popisał się John O?Shea. Strzału w wykonaniu nominalnego obrońcy ?Czerwonych Diabłów? nie powstydziłby się żaden zawodnik. Irlandczyk trafił jednak w słupek.

W kolejnych minutach Everton często atakował na bramkę Van der Sara, ale zdecydowanie więcej pracy miał Tim Howard. Amerykanin między słupkami wyczyniał prawdziwe cuda. Najpierw tylko we wiadomy sobie sposób wybił nogą lecącą do bramki piłkę po strzale Paula Scholesa. Po chwili Howard nie dał się pokonać Ryanowi Giggsowi z kilku metrów.

Heroiczna postawa Amerykanina dodała gospodarzom pewności siebie. W 39. minucie Everton przeprowadził błyskawiczną kontrę. W sytuacji sam na sam z Van der Sarem znalazł się Arteta, lecz trafił prosto w Holendra. Piłka spadła jednak pod nogi niepilnowanego Stevena Pieniaara, który wpakował ją do siatki z kilku metrów.

?The Toffees? z prowadzenia nie cieszyli się długo, bo w 43. minucie stan rywalizacji wyrównał Darren Fletcher. Szkot znakomicie wybiegł zza pleców obrońców do dośrodkowania Naniego i z najbliższej odległości pokonał Howarda.

Jeszcze przed przerwą Manchester United mógł objąć prowadzenie. Na szesnasty metr piłkę zagrał Ryan Giggs, z woleja uderzył ją Dymitar Berbatow, lecz minimalnie przestrzelił.

Po zmianie stron ?Czerwone Diabły? szybko zabrały się do pracy. W 47. minucie kolejne dobre dośrodkowanie na piąty metr posłał Nani, tam najwyżej wyskoczył Nemanja Vidić i strzałem głową dał gościom prowadzenie.

Strata drugiej bramki wyraźnie podrażniła Everton, który zaczął rzucać coraz większe siły pod pole karne Manchesteru United. Niewiele brakowało, aby gospodarze zostali za to skarceni w 63. minucie. Po szybkiej kontrze Berbatow wyłożył piłkę Naniemu, ale jego strzał dobrze obronił Howard.

Amerykański bramkarz bezradny był jednak trzy minuty później. Scholes kilkudziesięciometrowym podaniem idealnie wypatrzył Berbatowa na prawym skrzydle. Bułgar efektownie minął obrońcę Evertonu, a następnie strzałem w długi róg podwyższył na 3:1.

Zdobycie trzeciej bramki wybiło z rytmu ?The Toffees?. Gospodarze nie zrezygnowali oczywiście z walki, ale ich ataki nie były już tak zaciekłe jak w pierwszej połowie. Nieco ożywienia do gry liverpoolczyków wprowadził Yakubu Aiyegbeni. Po jego przytomnym podaniu w 77. minucie znakomitą okazję zmarnował Leon Osman.

W końcówce nastąpiło już totalne rozluźnienie w szeregach Manchesteru United. Z dogodnych pozycji w bramkę Tima Howarda nie potrafili trafić Berbatow i Nani. Nonszalancka postawa zemściła się na ?Czerwonych Diabłach? w doliczonym czasie gry.

Najpierw Edwina van der Sara pokonał Tim Cahill, a chwilę później drogę do bramki Holendra znalazł Mikel Arteta. Coś niebywałego! Everton zremisował praktycznie przegrany mecz...

Everton ? Manchester United 3:3 (1:1)
Bramki: Steven Pieniaar 39?, Tim Cahill 90?+1?, Mikel Arteta 90?+3? ? Darren Fletcher 43?, Nemanja Vidić 47?, Dymitar Berbatow 66?

Everton: Howard ? Baines, Distin, Jagielka, Hibbert (Coleman 69?) ? Pienaar, Arteta, Heitinga (Yakubu 69?), Osman ? Fellaini, Cahill

Man Utd: Van der Sar ? Evra (Park 81?), Evans, Vidić, Neville ? Giggs, Fletcher, O?Shea, Scholes, Nani ? Berbatow

konto usunięte

Ryan Giggs nie będzie następcą Johna Toshacka na stanowisku trenera walijskiej kadry narodowej. Sir Alex Ferguson zapewnia, że skrzydłowy skupi się na razie tylko na grze dla Manchesteru United.

Według doniesień brytyjskich mediów Giggs był faworytem do objęcia schedy po Toshacku. Walijczyk wzorem Marka Hughesa miałby połączyć regularne występy w klubie z pracą z kadrą narodową.

? Rozmawiałem z Giggsem i to się nie stanie ? przekonuje Ferguson.

? Połączenie tych dwóch funkcji jest niemożliwe. W tej sprawie musimy myśleć tylko o sobie. Nawet nie przygotowywałem się na negocjacje z nim w tej sprawie. Ryan jest w takim wieku, że musi poświęcać całą swoją energię i koncentrację dla Manchesteru United.

? Dla niego to bardzo ważny sezon. Może przedostatni, a może ostatni w karierze. Chcemy, aby był przedostatni.

? Aby tak się stało, Ryan musi skoncentrować się na grze w klubie ? dodaje Ferguson.

konto usunięte

Gwiazda Manchesteru United Wayne Rooney wciąż głęboko wierzy w to, że uda się uratować małżeństwo z Coleen, które tak naprawdę wisi na włosku.

Rooney wie, że nie miałby większych szans na wygranie procesu rozwodowego, a co się za tym wiąże - mógłby się pożegnać nawet z połową swojego majątku, który szacowany jest na 33 miliony funtów.

- Rooney wie, że ma spore problemy, jednak wciąż liczy na to, że uda się uratować małżeństwo - powiedział jeden ze znajomych Rooneya.

- On wie, że nie może stracić także piłki nożnej, bo to jego całe życie. Gdy jest na boisku oddaje się w pełni drużynie. Ostatnią rzeczą, której chce to rozwód. Jest zdesperowany, aby tego uniknąć.

- Rooney wie, co o takich rzeczach myśli sir Alex Ferguson, więc obaj panowie z pewnością będą mieli sobie sporo do powiedzenia przy najbliższej okazji - zakończył.

konto usunięte

Z powodu kontuzji ścięgna Achillesa Michael Carrick nie wybiegnie na boisko przez najbliższe trzy tygodnie. Anglika ominą zatem ważne spotkania z Evertonem, Glasgow Rangers, Liverpoolem, Boltonem i Valencią.

? Mamy problem z Carrickiem. Wypadł z gry na trzy tygodnie, może nawet miesiąc, ze względu na kontuzję ścięgna Achillesa ? mówi sir Alex Ferguson.

? Uraz dokuczał mu przez ostatnie dwa tygodnie, więc wysłaliśmy go do specjalisty do Londynu, gdzie wczoraj miał zastrzyk. Mamy nadzieję, że to rozwiążę sprawę. Rozważaliśmy co będzie najlepsze i stwierdziliśmy, że musi odpocząć.

Sir Alex Ferguson potwierdza również, że kontuzja, której nabawił się w czwartek Anderson, nie jest poważna. ? Nie wykluczy go to z gry na długo ? mówi Szkot.

Do dyspozycji menadżera Manchesteru United na sobotni mecz z Evertonem będzie Rio Ferdinand. Anglik prawdopodobnie rozegra swój pierwszy mecz w nowym sezonie.

? Poza wymienioną dwójką wszyscy są zdrowi. Rio jest w składzie na sobotni mecz. Chciał nawet zagrać we wczorajszym meczu rezerw, ale na treningach prezentował się dobrze, więc tego nie potrzebował ? dodaje Fergie.

konto usunięte

Gary Neville w ostatnim sezonie był przekonany, że będzie musiał zakończyć swoją karierę w Manchesterze United. Ostatecznie kapitan ?Czerwonych Diabłów? przedłużył kontrakt o kolejny rok.

Neville miał prawo być zaniepokojony, bo działacze Manchesteru United nową umowę podsunęli mu do podpisu dopiero pod koniec kwietnia.

? Pewnego ranka pojawiłem się na treningu i powiedziałem: ?Zostały mi tylko trzy mecze w Manchesterze United?. Nie rozmawiałem z nikim z klubu i byłem przekonany, że to moje ostatnie trzy tygodnie w drużynie ? wspomina Neville.

? Klub nie był mi nic dłużny, więc kiedy podpisałem nowy kontrakt byłem więcej niż szczęśliwy. Strasznie się cieszyłem. Doszedłem do tego etapu, gdzie zamierzam się tylko cieszyć futbolem.

? Przez liczne kontuzje myślałem, że będę musiał poszukać sobie czegoś innego. Dwa lata temu myślałem, że to mój ostatni sezon. Rok temu czułem się tak samo. W tym sezonie pewnie będzie podobnie.

? Mój kontrakt jest ważny jeszcze przez rok. Jeśli nie będę grał na odpowiednim poziomie lub klub mnie nie będzie chciał, to odejdę. Takie jest życie. Jestem tutaj od dziewiętnastu lat i zdarzało się to już lepszym zawodnikom ? dodaje Neville.

konto usunięte

Danny Welbeck jest przekonany, iż przebywający obecnie na wypożyczeniu w Wigan Athletic Tom Cleverley już niebawem będzie gwiazdą angielskiego futbolu.

Welbeck oraz Cleverley doskonale znają się z występów w rezerwach Manchesteru United oraz młodzieżowej reprezentacji Anglii i dzięki temu Danny uważa, iż jego kolega dysponuje niesamowitym potencjałem.

- On dysponuje niesamowitym potencjałem, Tom Cleverley będzie prawdziwą gwiazdą. Jestem pod dużym wrażeniem jego umiejętności. Dobrze, że już w sobotę będzie mógł zagrać w meczu Premier League przeciwko mnie - cieszy się Danny.

Przypomnijmy, iż kilka dni temu Tom Cleverley został wypożyczony do Wigan Athletic na cały sezon. Z kolei Danny Welbeck przebywa obecnie na wypożyczeniu w Sunderlandzie. Do starcia obu drużyn dojdzie już w najbliższą sobotę.

konto usunięte

Po imponujących występach Wayne'a Rooney'a przeciwko Szwajcarii i Bułgarii, kolegę z reprezentacji pochwalił pomocnik Manchesteru City, James Milner.

Pomimo pojawienia się w prasie bulwarowej niepochlebnych informacji na temat życia prywatnego napastnika United, to nie przeszkodziło mu to w odegraniu znaczącej roli w obu zwycięstwach. Choć we wspomnianych meczach Rooney zdobył tylko jedną bramkę to zdaniem Milnera wnosi on do gry o wiele więcej niż tylko gole.

Przed wtorkowym zwycięstwem nad Szwajcarią, niektórzy sugerowali jakoby Rooney miał odpoczywać ze względu na swój stan psychiczny. Zamiast tego Wayne zdobył swoją 26 bramkę w reprezentacji (pierwszą od roku) ale były gracz Aston Villa twierdzi, że nie powinno się go oceniać jedynie w oparciu o strzelone gole.

W rozmowie z ESPN, Milner powiedział: - W meczu z Bułgarią chyba zasłużył sobie na bramkę, był fenomenalny, wypracował nam parę goli. To piłkarz światowej klasy więc kiedy wychodzi na boisko by stwarzać przeciwnikowi kłopoty i strzelać. Będąc napastnikiem rozliczają cię z bramek dlatego jeśli zagrasz kilka meczów bez gola ludzie zaczynają gadać.

- Roo daje swojej drużynie tyle innych rzeczy, ciężko pracuje, wystawia piłki, ma przegląd pola i świetne umiejętności. Pewnie, że lepiej jest kiedy strzela ale i bez bramek jego wkład do gry jest ogromny ? zakończył James.

konto usunięte

Anglicy pokonali na wyjeździe Szwajcarów 3:1 (1:0) w meczu 2. kolejki eliminacji do Euro 2012 w ramach grupy G. Pierwszą od roku bramkę dla "Synów Albionu" zdobył Wayne Rooney.

Napastnik Manchesteru United przed meczem w Bazylei skupił na sobie uwagę wszystkich mediów ze względów pozasportowych. We wtorek Rooney potrzebował zaledwie dziesięciu minut, aby udowodnić, że Fabio Capello postąpił słusznie wystawiając go do gry od początku spotkania. Anglik wykończył bardzo dobre dogranie Glena Johnsona z prawego skrzydła.

W pierwszej połowie wyspiarze spokojnie kontrolowali przebieg gry, a jedynym zmartwieniem Capello była kontuzja, której nabawił się Theo Walcott. Piłkarza Arsenalu musiał zmienić Adam Johnson.

Ostatecznie zmiana wyszła gościom na dobre, bo to właśnie Johnson po przerwie podwyższył wynik spotkania. Zawodnik Manchesteru City dostał dobre podanie od Stevena Gerrarda, minął szwajcarskiego bramkarza i wpakował piłkę do pustej siatki.

Odpowiedź Helwetów była błyskawiczna. W 71. minucie bramkę kontaktową zdobył Xherdan Shaqiri, który popisał się fantastycznym uderzeniem z ponad 20 metrów. Broniący bramki Anglików Joe Hart był absolutnie bez szans.

Angielscy kibice nerwowo spoglądali na tablicę wyników do 89. minuty, kiedy to losy spotkania przesądził Darren Bent.

Anglicy z kompletem punktów pewnie przewodzą w tabeli grupy G. Na drugim miejscu, także z sześcioma punktami na koncie, są Czarnogórcy, którzy pokonali na wyjeździe Bułgarię 1:0.

Szwajcaria - Anglia 1:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Wayne Rooney (10), 0:2 Adam Johnson (69), 1:2 Xherdan Shaqiri (71), Darren Bent (89)

konto usunięte

Fabio Capello był bardzo zadowolony z postawy Wayne?a Rooneya meczu ze Szwajcarią. Napastnik United przerwał swoją fatalną serię i po roku znów zdobył gola dla reprezentacji Anglii.

Przed meczem ze Szwajcarią Rooney znalazł się w centrum zainteresowania mediów. Wszystko za sprawą skandalu obyczajowego, który ujawniły niedzielne gazety. Anglik z olbrzymią presją poradził sobie znakomicie.

? Rooney zagrał dobrze. Zawsze był w środku toczącej się akcji. Myślę, że presja ciążąca na nim była duża, ale spisał się bardzo dobrze ? przyznał po spotkaniu Capello w rozmowie ze Sky Sports 2.

Zadowolony z postawy Rooneya był również pełniący kapitana reprezentacji Anglii Steven Gerrard.

? To wspaniale, że Wayne strzelił gola. Wszyscy przed meczem mówili tylko o nim, więc dobrze, że wpisał się na listę strzelców. Był fantastyczny, tak jak w piątek. Jestem przekonany, że będzie ważnym ogniwem naszej reprezentacji w tych kwalifikacjach ? stwierdził Gerrard.

konto usunięte

Darron Gibson nie jest zadowolony z postawy Giovanniego Trapattoniego, który zasugerował, iż powinien opuścić on Manchester United na rzecz słabszego klubu, w którym mógłby liczyć na regularną grę.

Zdaniem szkoleniowca reprezentacji Irlandii Gibson grając na Old Trafford nie można liczyć na regularne występy. Włoch zapytany o idealny klub dla młodego pomocnika wskazał Stoke. Takie zachowanie wyraźnie nie podoba się samemu zainteresowanemu. Zdaniem irlandzkich dziennikarzy właśnie sprzeczność zdań wśród zainteresowanych stron spowodowała, iż Gibson zasiadł na ławce rezerwowych w eliminacyjnym meczu z Litwą.

- Jeżeli Trapattoni uważa, że powinienem opuścić taki klub, jak Manchester United na rzecz Stoke, dla nieco regularniejszej gry, to coś jest nie tak - rozpoczyna Gibson. - W jakim klubie mogę się więcej nauczyć, niż w United? Który klub lepiej wpłynie na moją grę - zastanawia się Irlandczyk.

- Prawdę mówiąc, jeżeli uważa, że lepsza jest gra dla Stoke i wygrywanie pojedynków, niż sięganie po trofea w United, to jest to śmieszne. Opuszczenie Manchesteru United nie ma żadnego sensu.

Darron Gibson jednocześnie stara się zaprzeczyć doniesieniom dziennikarzy, którzy pisali, iż jest on w konflikcie z Giowannim Trapattonim.

- Mam z nim dobre relacje. On ze mnie nie zrezygnował. Myślę, że ostatnio nie grałem w reprezentacji, bowiem nie mam pewnego miejsca w klubie.

Mimo wszystko Darron Gibson ma nadzieję, że uda mu się wystąpić w dzisiejszym meczu z Andorą, która jest sklasyfikowana dopiero na 201. miejscu w rankingu.

- Jak już miałem okazję wspomnieć, swoją wartość udowodniłem w Manchesterze United w minionym sezonie. Będę rozczarowany, jeżeli nie zagram przeciw Andorze. Nie byłem zdziwiony, że nie zagrałem przeciw Armenii, ale rozczarował mnie ten fakt.

- Grając w Manchesterze United chcę kontynuować swoje występy z minionego sezonu. Cały czas będę czekał na swoją szansę. Jak mówię, świetnie byłoby zagrać z Andorą. No, ale zobaczymy co się stanie, ale mój występ zrobi różnicę. Świetnie byłoby znowu zdobyć trzy punkty, bo start w eliminacjach byłby bardzo dobry - zakończył.