PRZEGLĄD PRASY. - U Fergusona na rozmowach jestem chyba najczęściej ze wszystkich piłkarzy, pytam o moją sytuację, a on tylko: "Walka, walka, walka" - zdradza rezerwowy bramkarz Manchesteru United Tomasz Kuszczak w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej"
- Tego lata Ferguson kazał mi zostać i koniec rozmowy. Nie będę się z nim spierał, krzywdy mi nie robi: ciągle jestem przecież w jednym z najlepszych klubów na świecie. Jestem ambitny, wierzę, że kiedy przyjdzie moja szansa, to ją wykorzystam - mówi Kuszczak.
Jak Polak widzi swoją przyszłość na Old Trafford? Całkiem pozytywnie. Prasowe spekulacje na temat planowanych zakupów nie robią na nim wrażenia.
Jak przyjdzie Julio Cesar, to się zastanowię nad przyszłością, ale tak naprawdę po tylu latach terminowania u Van der Sara nie boję się konkurencji. Uważam się za piłkarza wysokiej klasy, może to brzmi nieskromnie, ale w innym przypadku nie byłbym na Old Trafford - twierdzi golkiper.
- Każdy mój mecz na ławce rezerwowych to mecz cierpienia. Jestem zły i zawiedziony. Powiedziałem o tym Fergusonowi. Chciałbym się wreszcie przekonać, czy dam radę. Jeśli zobaczę, że to za wysoki poziom, pierwszy się przyznam - mówi.
Polak dodaje, że w rezerwowi nie żywią do podstawowych graczy złych uczuć.
- W United jest dobra atmosfera, mnie też wszyscy lubią. Bo ja jestem fajny chłopak.
Kuszczak skarży się jednak, że van der Sar już dawno miał zakończyć karierę.
- Od czterech lat obiecuje mi to samo. Powiedziałem mu, że skończy, jak będzie miał 45 lat, bo lubi grać w piłkę - mówi.
- U Fergusona na rozmowach jestem chyba najczęściej ze wszystkich piłkarzy, pytam o moją sytuację, a on tylko: "Walka, walka, walka". Myślę, że denerwowałby się, gdybym pogodził się ze swoją rolą - kończy Kuszczak.