Liverpool łatwo ograł lidera tabeli Premiership, aż 3:1. Gospodarze spotkania stworzyli znacznie więcej dogodnych sytuacji do strzelenia bramki oraz wykazali się większą pomysłowością w tworzeniu akcji.
Od pierwszych minut do ataku ruszyli gospodarze. The Reds świetnie budowali ataki pozycyjne, dzięki czemu już w trzeciej minucie Suarez miał doskonałą okazję do strzelenia bramki z dziesięciu metrów. Urugwajczyk źle przyjął sobie piłkę, dzięki czemu zdążył do niej Van der Sar.
Dopiero po dziesięciu minutach United zdołało uspokoić grę, jednak nadal to Liverpool częściej gościł pod polem karnym nie najlepiej zgranej w tym meczu i dość eksperymentalnej defensywy Czerwonych Diabłów.
Wreszcie po pierwszym kwadransie piłka trafiła pod nogi Berbatowa, który z daleka uderzył z woleja, a mocno podkręcona piłka minąwszy Reinę trafiła w słupek! Chwilę później Meireles świetnie zgrywał głową do Kuyta, któremu z pięciu metrów zabrakło szczęścia, aby zaskoczyć Holendra.
Do 34. minuty mecz był dość wyrównany, najwięcej walki miało miejsce w środku pola. Jednak właśnie wtedy geniuszem błysnął Luis Suarez. Kibice na Anfield jeszcze za pewne długo będą wspominać tę akcję ich napastnika. Po minięciu trzech zawodników, dograł do Kuyta pomiędzy nogami Van der Sara i przy okazji Evry, a Holender z kilku centymetrów dobił piłkę do bramki.
Rozochocony Liverpool atakował dalej i już cztery minuty później podwyższył na 2:0. Asystę przy drugiej bramce Kuyta zaliczył? Nani, który źle wybijał głową piłkę z pola karnego. W efekcie ta wróciła pod bramkę Van der Sara, gdzie zaczaił się Kuyt i głową umieścił ją w siatce.
Do końca pierwszej połowy więcej emocji dostarczali piłkarze swoim temperamentem, niż umiejętnościami. W ostatnim kwadransie arbiter pokazał cztery żółte kartki. Pierwszą obejrzał Carragher, jednak jak było widać na powtórkach (i po stanie zdrowia Naniego), powinna to być kartka czerwona. Anglik z całym impetem kopnął Portugalczyka w piszczel, przez co skrzydłowy musiał nawet opuścić boisko. Druga pokazana została Van der Sarowi, za przybiegnięcie aż na połowę rywali, aby podyskutować z sędzią.
Kolejne dwie kartki sędzia wyciągał już w doliczonym czasie, gdy Rafael niebezpiecznie zaatakował Merelesa. Za dyskusje ukarany został przy okazji Skrtel. Kontuzjowanego Naniego zmienił Hernandez, a arbiter zakończył pierwszą połowę.
Po przerwie do pracy wzięło się United. Pierwsze minuty drugiej połowy należały do Czerwonych Diabłów. Podopieczni Fergusona częściej utrzymywali się przy piłce, dominowali w środku pola, ale nie potrafili zagrozić bramce Reiny.
Minuty mijały, Liverpool nie był drużyną przeważającą, jednak to oni zdobyli trzecią bramkę. Rzut wolny wykonywał Suarez. Mocno bitą przez niego piłkę tuż przy słupku źle obronił Van der Sar ? wypluł futbolówkę przed siebie, dzięki czemu Kuyt mógł skompletować hat-tricka.
Widać było, że chce grać Chicharito, jednak niewiele miał szans do zmierzenia się z obrońcami. Akcje United kończyły się przed polem karnym, gdzie jak mur stali obrońcy Liverpoolu.
Gdy tempo już znacznie opadło, w 90. minucie spotkania honorową bramkę strzelił jeszcze Javier Hernandez po dośrodkowaniu Giggsa.
Po ostatnim gwizdku sędziego Anfield Road szalało z radości. Gospodarze zagrali naprawdę świetny mecz, nie pozostawiając Manchesterowi United złudzeń. Teraz sytuacja w tabeli wygląda bardzo ciekawie, ostatnich dziesięć ligowych spotkań zapowiada się naprawdę emocjonująco.
Bramki: Kuyt 34?, 38?, 65? ? Hernandez 90?
Kartki: Carragher, Skrtel - Van der Sar, Scholes, Rafael
Liverpool FC: Reina - G Johnson, Aurelio (Kyrgiakos 24?), Carragher, Skrtel - Meireles (Carroll 74?), Gerrard, Maxi - Lucas, Suarez (Cole 89?), Kuyt
Manchester United: Van der Sar - Evra, Brown, Smalling, Rafael (O?Shea 76?) - Giggs, Carrick, Nani, Scholes (Fletcher 83?) - Berbatow, Rooney