MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

konto usunięte

Antonio Valencia, który z powodu poważnej kontuzji zmuszony był opuścić znaczną część sezonu, jest obecnie o krok od powrotu na boisko.

Według najnowszych doniesień, w ciągu najbliższych dwóch tygodni Ekwadorczyk powinien być gotowy do pierwszego sprawdzianu w drużynie rezerw.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, być może już w spotkaniu piątej rundy FA Cup, znów będziemy mogli oglądać skrzydłowego w pierwszym zespole.

konto usunięte

Dokładnie 53 lata temu piłkarze Manchesteru United wracali do swoich domów z wyjazdowego pojedynku Pucharu Europy, jednak niektórzy z nich wskutek katastrofy na monachijskim lotnisku z podróży tej nigdy nie wrócili.

Na pozór zwyczajna, lutowa noc na jednym z lotnisk w Monachium. Tylko na pozór, bowiem nocy 6 lutego towarzyszyły obfite opady śniegu. To właśnie w takiej scenerii na start swojego samolotu czekali zawodnicy Czerwonych Diabłów, którzy kilkanaście godzin wcześniej zwyciężyli z Crveną Zvezda w rozgrywkach o Puchar Europy. Popularne Busby Babes wracały zatem do domów szczęśliwe, uśmiechnięte, a postój na niemieckim lotnisku miał być krótki, gdyż służył tylko uzupełnieniu zapasów paliwa i traktowany był jako międzylądowanie.

Co wydarzyło się później każdy fan klubu z Old Trafford doskonale pamięta ? katastrofa. Tragedia, w której zginęło 23 z 43 pasażerów, w tym ośmiu piłkarzy United. Po tej pamiętnej, najtragiczniejszej w historii angielskiego futbolu nocy na boisko nie wybiegli już nigdy - Geoff Bent, Roger Byrne, Eddie Colman, Duncan Edwards, Mark Jones, David Pegg, Tommy Taylor oraz Liam 'Billy' Whelan. Okoliczności tego wydarzenia powinny być doskonale każdemu z nas znane, postanowiliśmy więc ich po raz kolejny nie opisywać.

Zamiast tego zapraszamy do lektury wiersza...

"Nieśmiertelni, żyją w nas"


Jak my, śmiali się oraz kochali
Rozgrywali ten mecz wspólnie
Grali w futbol, któremu każdą
Chwilę swojego życia oddali
Tłum się kłębił, aby zobaczyć
Takie wolne, młode dusze
Mój dobry Boże, tak niewielu ich
Wróciło do domu?

Mowa o tych, co poszli w dół
Drogą, która kiedyś czeka nas
Lecz teraz żyjmy i każdego dnia
Trzymajmy je głęboko w sobie
O ?Busby Babes? wspomnienia
By żyli wiecznie, wciąż i wciąż
A tych Czerwonych Diabłów duch
Nigdy nie umarł w nas?


oraz wysłuchania piosenki o "Kwiatach angielskiej piłki nożnej, kwiatach Manchesteru United? "

konto usunięte

Sir Alex Ferguson pochwalił postawę swoich zawodników w ostatnich 29. meczach bez porażki. Znakomitą serię Manchesteru United w sobotę zakończyli piłkarze Wolverhampton, którzy pokonali wicemistrzów Anglii 1:2.

? Piłkarze sprawili, że mogliśmy czuć się dumni. Mieliśmy szansę kontynuować tę serię. Konsekwencja, jaką pokazaliśmy w ostatnich miesiącach była znakomita ? przyznał sir Alex Ferguson w rozmowie z ESPN.

? Mówiłem już przed meczem, że pozycja Wolves jest myląca. Jestem zawiedziony, bo zakończyła się nasza naprawdę długa seria ? dodał Szkot.

konto usunięte

Darren Fletcher był najlepszym piłkarzem Manchesteru United w sobotnim meczu z Wolverhampton (1:2). Oceny zawodnikom ?Czerwonych Diabłów? wystawili dziennikarze Manchester Evening News.

Edwin van der Sar. Nie ustawił swoich kolegów przy żadnej bramce Wolves. Ocena: 5.

Patrice Evra. Francuz, który zazwyczaj jest groźny w swoich rajdach po skrzydle, praktycznie nie istniał. Ocena: 5.

Jonny Evans. W ostatniej chwili zastąpił Rio Ferdinanda. Wyglądał jakby się nie rozgrzał. Ocena: 4.

Nemanja Vidić. Bez swojego partnera nie mógł okiełznać ?Wilków?. Ocena: 5.

Rafael. Niektóre z jego rajdów z prawej strony kończyły się w ślepej uliczce. Ocena: 5.

Nani. Miał fantastyczny początek, ale później nie przysparzał rywalom zmartwień. Ocena: 5.

Michael Carrick. Nie zatrzymał ataków Wolves i był nieobecny w ofensywie. Ocena: 4.

Ryan Giggs. Wiecznie młody skrzydłowy tym razem nie zaprezentował żadnych magicznych sztuczek. Ocena: 4.

Darren Fletcher. Najwaleczniejszy i miał kilka udanych podań. Ocena: 6.

Dymitar Berbatow. Nieefektywny występ Bułgara. Nie widzieliśmy charakterystycznej dla niego improwizacji. Ocena: 4.

Wayne Rooney. Dwie bramki w meczu z Aston Villą nie zainspirowały go do lepszej gry. Ocena: 4.

Zmiennicy

Chris Smalling (za Evansa 65?). Nie miał wiele pracy w obronie. Ocena: 5.

Paul Scholes (za Carricka 45?). Nie dał Manchesterowi United kreatywnej iskry. Ocena: 5.

Javier Hernandez (za Berbatowa 65?). Superrezerwowy nie miał okazji. Ocena: 5.

konto usunięte

Podopieczni sir Alexa Fergusona stoją przed szansą poprawienia klubowego rekordu ilości spotkań bez porażki. Czy popularne Wilki są w stanie zatrzymać rozpędzony Manchester United?

Menedżer Wolves Mick McCarthy na przedmeczowej konferencji prasowej poinformował, iż w prowadzonym przez niego zespole nie ma nowych kontuzji.

Niezagrożony powinien być występ Darrena Fletchera, który we wtorkowym meczu z Aston Villą rozciął sobie łuk brwiowy.

Do gry, po wstrząśnieniu mózgu w meczu z Blackpool, powinien powrócić Rafael da Silva. Niepewny jest natomiast występ Park Ji-Sunga, który wciąż odczuwa zmęczenie po zakończonym niedawno Pucharze Azji.

Początek spotkania w sobotę o godzinie 18.30

Kłopoty w kadrze

Wolverhampton Wanderers

Kontuzjowani: Guedioura (złamana noga), Hunt (łydka), Kightly & Mancienne (obaj kolano)

Manchester United

Występ niepewny: Fletcher (łuk brwiowy), Park (zmęczenie), Rafael (wstrząśnienie mózgu)
Kontuzjowani: Hargreaves (łydka), Valencia (kostka)

Zapowiedź spotkania

Celem wszystkich piłkarzy Manchesteru United w tym sezonie jest sięgnięcie po rekordowe 19. mistrzostwo Anglii. Jednak to już jutro podopieczni sir Alexa Fergusona mogą na stałe się zapisać w klubowych annałach.

Jeżeli drużyna z Old Trafford co najmniej zremisuje jutrzejsze spotkanie będzie to już 30 kolejny mecz bez porażki, co będzie klubowym rekordem. Dotychczas najlepszym wynikiem była seria 29 spotkań osiągnięta w sezonie 1998/99.

Jest to wyczyn godny uwagi, zwłaszcza, jak ma się w pamięci bardzo dramatyczne spotkania, w których United było już blisko porażki.

Drużyna prowadzona przez Micka McCarthy'ego już dwukrotnie spotykała się z Manchesterem United w tym sezonie i dwukrotnie przegrywała spotkanie tracąc bramkę w 90. minucie. Sytuacja taka powtórzyła się także w ostatnim ligowym meczu z Boltonem, gdy już w doliczonym czasie gry bramkę dla Kłusaków strzelił Daniel Sturridge.

Fakty meczowe

Bezpośrednie pojedynki
* Manchester United wygrał sześć ostatnich bezpośrednich pojedynków przeciwko Wolves od czasu porażki 0:1 na Molineux w styczniu 2004.

Wolverhampton Wanderers

* Wolves przegrali najwięcej spotkań ze wszystkich drużyn Premier Leauge (15).
* Porażka sprawi, iż będzie już po raz czwarty w tym sezonie zanotują serię czterech przegranych meczów z rzędu.
* Będzie to setne spotkanie Micka McCarthy'ego w roli menedżera drużyny z Premier League (W17, R18, P64).

Manchester United
* Wciąż niepokonane United ma o 4 oczka na koncie mniej, na tym etapie rozgrywek, niż drużyna Arsenalu, która w sezonie 2003/04 nie doznała żadnej porażki. Czerwone Diabły (15 zwycięstw, 9 remisów), Kanonierzy (17 zwycięstw, 7 remisów).
* Dymitar Berbatow, mając na koncie 19 bramek, rozgrywa swój najlepszy sezon w barwach United. Co ciekawe, bułgarski napastnik ma na koncie zaledwie 5 trafień mniej, niż cała ekipa Wilków.
* Sir Alex Ferguson wygrał wszystkie trzy spotkania z ekipami z West Midlands w 2011 roku.

Najlepsi strzelcy

Wolverhampton Wanderers

Fletcher: 6 bramek (4 zdobyte w lidze)
Doyle: 5 bramek (2 zdobyte w lidze)
Milijas: 5 bramek (2 zdobyte w lidze)

Manchester United

Berbatow: 20 bramek (19 zdobytych w lidze)
Hernandez: 11 bramek (7 zdobytych w lidze)

Sędziowie:

Główny: Michael Oliver
Asystenci: Dave Bryan i Mick McDonough
Sędzia techniczny: Mike Jones

konto usunięte

Gary Neville idealnie nadawałby się do roli drugiego szkoleniowca. Tak uważa Ryan Giggs, który doskonale zna 36-letniego Anglika.

W ostatnią środę Neville zakończył swoją piłkarską karierę. Gary z futbolu prawdopodobnie nie zrezygnuje i wkrótce rozpocznie pracę w charakterze trenera.

? Gary byłby wspaniałym asystentem menadżera, bo jest skoncentrowany i dobrze zorganizowany. Mógłby prowadzić codzienne treningi ? mówi Giggs w rozmowie z Daily Mirror.

? Na boisku treningowym Neville czuje się znakomicie. Ja w tym nie jestem dobry, lepiej mi idzie rozmowa w cztery oczy, dlatego wolałbym być menadżerem.

? Nie wiem jakie ma plany David Beckham, ale Paul Scholes zostanie przy futbolu, choć prawdopodobnie nie jako menadżer. Tym będzie natomiast Phil Neville.

? Mam nadzieję, że sam będę dobrym menadżerem. Lubię pomagać piłkarzom w ich rozwoju. Średnia życia menadżera jest jednak krótka, bo wynosi 18 miesięcy, więc nie dostajesz dużo czasu ? dodaje Giggs.

konto usunięte

Dymitar Berbatow wkrótce dostanie do podpisania nowy kontrakt z Manchesterem United. Umowa zatrzyma bułgarskiego napastnika na Old Trafford na kolejne trzy lata.

Obecny kontrakt najlepszego strzelca Premier League wygasa w przyszłym roku. Rozmowy na temat nowej umowy mają zacząć się jeszcze przed zakończeniem obecnych rozgrywek.

Według najnowszych doniesień prasowych Berbatow może liczyć na podwyżkę w wysokości 20 tysięcy funtów. Oznaczałoby to, że tygodniówka Bułgara wzrosłaby do 120 tysięcy funtów.

Sir Alex Ferguson kilka dni temu w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że Berbatow zostanie w Manchesterze United na kolejne lata.

- Dymitar jest związany z nami kontraktem. Czy zostanie z nami dłużej? Oczywiście, że tak. To nie podlega dyskusji - mówił Szkot.

konto usunięte

Kibice go kochają lub nienawidzą, ale żaden z nich nie zaprzeczy, iż był on jednym z najlepszych piłkarzy swojego pokolenia. Spójrzmy raz jeszcze na wydarzenia, dzięki którym Neville na stałe zagościł w naszych diabelskich sercach.

Po spędzeniu prawie 20 lat na reprezentowaniu Manchesteru United, kolekcja pucharów zdobytych przez Gary'ego pod wodzą sir Alexa Fergusona wygląda nader imponująco. W jej skład wchodzi osiem trofeów za mistrzostwo kraju, trzy Puchary Anglii oraz medal za wygranie Ligi Mistrzów. Do tego należy pamiętać, że piłkarz, który stał się istnym symbolem Premier League i rozegrał w barwach Czerwonych Diabłów podczas 17 sezonów 602 mecze był również wiodącą postacią angielskiej reprezentacji dla której zagrał 85 spotkań.

- Od zawsze byłem fanem Manchesteru United i dzięki temu klubowi spełniłem wszystkie swoje najskrytsze marzenia. Oczywiście jestem rozczarowany, że to koniec mojej przygody z piłką nożną, jednak doskonale zdaje sobie sprawę, że taki moment czeka każdego piłkarza. Ważne jest, aby wiedzieć, kiedy ten czas nadszedł dlatego też decyduję się zakończyć karierę... Najważniejsze natomiast, by Czerwone Diabły kontynuowały swoją drogę do sukcesu, który jest nieodłącznym elementem klubu, a ja wciąż będę częścią United, lecz tym razem już tylko jako kibic - takimi oto słowami pożegnał się z Anglik z miejscem będącym jego drugim domem.

Karierze Gary'ego Alexandra Neville'a towarzyszyło zatem wiele sukcesów, ale także mnóstwo kontrowersji. Przez swoje celebrowanie miłości do klubu z Old Trafford stał się wrogiem numer jeden dla kibiców innych drużyn głównie sympatyków Arsenalu oraz Liverpoolu. W pamięci każdego kibica United pozostanie widok kapitana pędzącego przez pół boiska, aby tuż przed fanami The Reds dać upust swojej radości ze zwycięstwa nad odwiecznym rywalem. Niestety wyrażanie miłości do klubu nie przypadło do gustu władzom ligi angielskiej, którzy ukarali za ten incydent Neville'a grzywną w wysokości 5 tysięcy funtów...

AKTUALNOŚCI
"O kapitanie, mój kapitanie"
Data 03 lutego 2011, 21:39 Biafra, własne
Czytaj więcej:
? Gary Neville
A A A

Kibice go kochają lub nienawidzą, ale żaden z nich nie zaprzeczy, iż był on jednym z najlepszych piłkarzy swojego pokolenia. Spójrzmy raz jeszcze na wydarzenia, dzięki którym Neville na stałe zagościł w naszych diabelskich sercach.

Po spędzeniu prawie 20 lat na reprezentowaniu Manchesteru United, kolekcja pucharów zdobytych przez Gary'ego pod wodzą sir Alexa Fergusona wygląda nader imponująco. W jej skład wchodzi osiem trofeów za mistrzostwo kraju, trzy Puchary Anglii oraz medal za wygranie Ligi Mistrzów. Do tego należy pamiętać, że piłkarz, który stał się istnym symbolem Premier League i rozegrał w barwach Czerwonych Diabłów podczas 17 sezonów 602 mecze był również wiodącą postacią angielskiej reprezentacji dla której zagrał 85 spotkań.

- Od zawsze byłem fanem Manchesteru United i dzięki temu klubowi spełniłem wszystkie swoje najskrytsze marzenia. Oczywiście jestem rozczarowany, że to koniec mojej przygody z piłką nożną, jednak doskonale zdaje sobie sprawę, że taki moment czeka każdego piłkarza. Ważne jest, aby wiedzieć, kiedy ten czas nadszedł dlatego też decyduję się zakończyć karierę... Najważniejsze natomiast, by Czerwone Diabły kontynuowały swoją drogę do sukcesu, który jest nieodłącznym elementem klubu, a ja wciąż będę częścią United, lecz tym razem już tylko jako kibic - takimi oto słowami pożegnał się z Anglik z miejscem będącym jego drugim domem.

Karierze Gary'ego Alexandra Neville'a towarzyszyło zatem wiele sukcesów, ale także mnóstwo kontrowersji. Przez swoje celebrowanie miłości do klubu z Old Trafford stał się wrogiem numer jeden dla kibiców innych drużyn głównie sympatyków Arsenalu oraz Liverpoolu. W pamięci każdego kibica United pozostanie widok kapitana pędzącego przez pół boiska, aby tuż przed fanami The Reds dać upust swojej radości ze zwycięstwa nad odwiecznym rywalem. Niestety wyrażanie miłości do klubu nie przypadło do gustu władzom ligi angielskiej, którzy ukarali za ten incydent Neville'a grzywną w wysokości 5 tysięcy funtów...

Oczywiście miłość do klubu wyrażana na każdym kroku to niejedyny powód dla którego starszy z bracie Neville stał się ważną postacią na Old Trafford. Jak na bocznego obrońcę przystało Anglik niezliczoną ilość razy siał spustoszenie swoimi rajdami prawą stroną boiska i dośrodkowaniami w pole karne przeciwnika. Zawodnicy operujący na prawej flance tuż przed Garym wciąż się zmieniali, a on niezmiennie dzierżył swoją pozycję. W ciągu swojej kariery miał przyjemność grać z takimi rasowymi skrzydłowymi jak David Beckham, Andrei Kanchelskis, Cristiano Ronaldo czy Nani. Oto jak waleczny kapitan szarżował podczas swoich najlepszych lat...

Jednak nie należy zapominać, iż Gary to przede wszystkim obrońca. Oddanie tego, jakim defensorem był ten urodzony w Bury piłkarz w jednym krótkim filmiku nie jest możliwe, lecz analiza jego występu podczas zwycięskiego pojedynku z Tottenhamem (4:0) z 2007 roku ujawnia prawie wszystkie cechy Neville'a - uparty, wytrwały, walczący z sercem o każdą piłkę i włączający się co rusz do akcji ofensywnych. W meczu ze Spurs zdominował on prawą stronę boiska wraz z Ronaldo. Spójrzcie tylko jak potrafił bronić nasz dzielny kapitan...

AKTUALNOŚCI
"O kapitanie, mój kapitanie"
Data 03 lutego 2011, 21:39 Biafra, własne
Czytaj więcej:
? Gary Neville
A A A

Kibice go kochają lub nienawidzą, ale żaden z nich nie zaprzeczy, iż był on jednym z najlepszych piłkarzy swojego pokolenia. Spójrzmy raz jeszcze na wydarzenia, dzięki którym Neville na stałe zagościł w naszych diabelskich sercach.

Po spędzeniu prawie 20 lat na reprezentowaniu Manchesteru United, kolekcja pucharów zdobytych przez Gary'ego pod wodzą sir Alexa Fergusona wygląda nader imponująco. W jej skład wchodzi osiem trofeów za mistrzostwo kraju, trzy Puchary Anglii oraz medal za wygranie Ligi Mistrzów. Do tego należy pamiętać, że piłkarz, który stał się istnym symbolem Premier League i rozegrał w barwach Czerwonych Diabłów podczas 17 sezonów 602 mecze był również wiodącą postacią angielskiej reprezentacji dla której zagrał 85 spotkań.

- Od zawsze byłem fanem Manchesteru United i dzięki temu klubowi spełniłem wszystkie swoje najskrytsze marzenia. Oczywiście jestem rozczarowany, że to koniec mojej przygody z piłką nożną, jednak doskonale zdaje sobie sprawę, że taki moment czeka każdego piłkarza. Ważne jest, aby wiedzieć, kiedy ten czas nadszedł dlatego też decyduję się zakończyć karierę... Najważniejsze natomiast, by Czerwone Diabły kontynuowały swoją drogę do sukcesu, który jest nieodłącznym elementem klubu, a ja wciąż będę częścią United, lecz tym razem już tylko jako kibic - takimi oto słowami pożegnał się z Anglik z miejscem będącym jego drugim domem.

Karierze Gary'ego Alexandra Neville'a towarzyszyło zatem wiele sukcesów, ale także mnóstwo kontrowersji. Przez swoje celebrowanie miłości do klubu z Old Trafford stał się wrogiem numer jeden dla kibiców innych drużyn głównie sympatyków Arsenalu oraz Liverpoolu. W pamięci każdego kibica United pozostanie widok kapitana pędzącego przez pół boiska, aby tuż przed fanami The Reds dać upust swojej radości ze zwycięstwa nad odwiecznym rywalem. Niestety wyrażanie miłości do klubu nie przypadło do gustu władzom ligi angielskiej, którzy ukarali za ten incydent Neville'a grzywną w wysokości 5 tysięcy funtów...

Oczywiście miłość do klubu wyrażana na każdym kroku to niejedyny powód dla którego starszy z bracie Neville stał się ważną postacią na Old Trafford. Jak na bocznego obrońcę przystało Anglik niezliczoną ilość razy siał spustoszenie swoimi rajdami prawą stroną boiska i dośrodkowaniami w pole karne przeciwnika. Zawodnicy operujący na prawej flance tuż przed Garym wciąż się zmieniali, a on niezmiennie dzierżył swoją pozycję. W ciągu swojej kariery miał przyjemność grać z takimi rasowymi skrzydłowymi jak David Beckham, Andrei Kanchelskis, Cristiano Ronaldo czy Nani. Oto jak waleczny kapitan szarżował podczas swoich najlepszych lat...

Jednak nie należy zapominać, iż Gary to przede wszystkim obrońca. Oddanie tego, jakim defensorem był ten urodzony w Bury piłkarz w jednym krótkim filmiku nie jest możliwe, lecz analiza jego występu podczas zwycięskiego pojedynku z Tottenhamem (4:0) z 2007 roku ujawnia prawie wszystkie cechy Neville'a - uparty, wytrwały, walczący z sercem o każdą piłkę i włączający się co rusz do akcji ofensywnych. W meczu ze Spurs zdominował on prawą stronę boiska wraz z Ronaldo. Spójrzcie tylko jak potrafił bronić nasz dzielny kapitan...

Piłkarz z charakterem - zdecydowanie można tak o nim powiedzieć. Nigdy nie pozostawał dłużny rywalowi, walczył o swoje, a co najważniejsze zawsze mógł liczyć na wsparcie kolegów z drużyny. Powyższe słowa najlepiej obrazuje sytuacja z 2005 roku, kiedy to przed spotkaniem Arsenalu z United doszło do zatargu w tunelu pomiędzy Patrickiem Vierią, a Royem Keanem. Incydent znany chyba każdemu, wielokrotnie przypominamy przy każdym ze strać Czerwonych Diabłów z Kanonierami. Czy wiecie co było przyczyną konfliktu pomiędzy tymi piłkarzami? Otóż nie kto inny jak właśnie Neville. Do dziś nie wiadomo dlaczego doszło do scysji pomiędzy Garym oraz Patrickiem, lecz natychmiast na pomoc koledze pospieszył krewki Irlandczyk, kierując się w stronę Vieiry ze słowami: - Spróbuj swoich sił z kimś o podobnych rozmiarach... Spór można powiedzieć został zażegnany, ale spójrzcie tylko na wzrok Anglika gdy podawał rękę swojemu rywalowi podczas grzecznościowego powitania się drużyn tuż przed gwizdkiem sędziego...

Kapitan Czerwonych Diabłów jak nikt cenił sobie przywiązanie do zespołu. Klub był dla niego świętością, której nigdy nie zostawia się na rzecz innej. Dlatego, gdy przed derbami z Manchesterem City podszedł do niego Peter Schmeichel - legenda United, a ówcześnie zawodnik Obywateli Neville uznał, iż nie jest on wart uściśnięcia dłoni...

Jednak wszystkie wydarzenia, wszystkie spotkania w których brał udział Gary Neville nie mogą się równać z nocą w Barcelonie, kiedy to Manchester United udał się na Camp Nou, aby zdobyć brakujący element The Treble - zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Wszystko wskazywało wtedy, iż po puchar ten sięgną piłkarze Bayernu Monachium, lecz tak się nie stało. Dzięki Teddy'emu Sheringhamowi, Ole Solksjaerowi, duchowi sir Matta Busbyego, bogom oraz nie wiadomo czemu jeszcze Czerwone Diabły zaliczyły niesamowity powrót z zaświatów i ostatecznie to podopieczni Fergusona wznieśli europejskie trofeum do góry. Neville oraz jego koledzy z zespołu chwilę później spędzili prawdopodobnie najlepszą noc w swoich piłkarskich karierach.

A gdyby komuś wydawało się, iż pomimo tego wszystkiego nasz niezwyciężony kapitan nie zajmuje specjalnego miejsca w sercach kibiców Manchesteru United, niech zerknie na poniższy filmik, który przedstawia powrót Neville'a do gry po ponad 14 miesiącach leczenia kontuzji. Miało to miejsce w pojedynku Ligi Mistrzów z Romą w 2008 roku.

Na zakończenie zdjęcie z początku kariery Gary'ego Neville w barwach Manchesteru United.

konto usunięte

Fabio Capello wyraził swoje zadowolenie po meczu Manchesteru United z Aston Villą, gdzie dwie bramki zdobył Wayne Rooney. Selekcjoner reprezentacji Anglii jest pewien, że teraz Wayne na stałe wróci do formy strzeleckiej.

Capello przybył we wtorek na Old Trafford, aby zobaczyć m.in. Rooneya w akcji. Na pewno się nie zawiódł, ponieważ mógł zobaczyć jak jego najlepszy reprezentacyjny napastnik zdobywa dwie bramki, choć były to jego pierwsze dwa gole na Old Trafford z otwartej gry w tym sezonie.

- Rooney jest fantastycznym zawodnikiem, jednym z najlepszych w Anglii. Nie udawało mu się do tej pory strzelać z otwartej gry, ale miejmy nadzieję, że to początek jego dobrej formy - wyraził swoją nadzieję Capello.

- Muszę z nim porozmawiać, ale jego poruszanie się po boisku i podania są na dobrym poziomie. Wszystko też uporządkował w swojej głowie. Czy z piłką, czy bez, porusza się na boisku bardzo dobrze.

konto usunięte

Wayne Rooney po meczu z Aston Villą ma na swoim koncie pięć bramek i potrzebuje drugich pięciu, aby sprostać oczekiwaniom sir Alexa Fergusona wobec jego osoby.

Sir Alex Ferguson przed poprzednim meczem zapewniał, że nie przejmuje się biernością strzelecką Wayne'a Rooneya w tym sezonie.

- Kilku naszych krytyków żywi się tym, że obwiniają Rooneya za słabą grę z przodu. Tak rzeczywiście jest, w porównaniu z poprzednim rokiem, ale ja się tym nie przejmuje - powiedział Ferguson.

- Liczy się, że para napastników strzela, a gra naszej dwójki z przodu bez wątpienia się polepszyła. W poprzednim roku Wayne korzystał z pracy Berbatowa, a teraz to Bułgar jest tym, który jako ostatni dotyka piłkę, nim ta wpadnie do siatki.

Boss United porównał nawet parę Berbatow-Rooney do pary napastników z pamiętnego sezonu 1998/1999, kiedy to Czerwone Diabły świętowały zdobycie The Treble.

- Jeśli do końca sezonu Berbatow dociągnie dorobek strzelecki do 30 bramek, a Wayne do 10 - taki przynajmniej wyznaczyłem im cel w moich myślach - wtedy będę bardziej niż zadowolony. Tak powinna wyglądać współpraca napastników, to przypomina mi parę Yorke-Cole i na pewno pamiętacie, co zdobyliśmy, kiedy oni byli w swojej szczytowej formie - dodał Ferguson.