W głębi korytarza, sylwetka odchodzącej kobiety stawała się coraz mniej wyraźna. Czy zaczęła ją skrywać mgła czy też duch jej dematerializował się? Tego nikt nie widział. Ruiny były puste.
29 stycznia 2013
Nie ucichł jeszcze huk drewnianych wrót uderzających z ogromną siłą o kamienne ściany, gdy duchy mieszkańców zaczęły się materializować.
29 stycznia 2013
Ponownie objęła swym pełnym troski wzrokiem, miejsce, w którym stała, po czym obróciwszy się na pięcie i pchnąwszy z całych sił oba skrzydła drzwi, wyszła.
29 stycznia 2013
Wszystkie świece były zapalone, jakby spalanie się knota nie obowiązywało je od lat. Dawały złudne wrażenie, że ktoś to miejsce odwiedza.
29 stycznia 2013
Tu kto? Tu kto? Tu kto? - powtarzało echo, gdy pełnym zawodu głosem, a raczej krzykiem, spytała czy jest tu kto.
29 stycznia 2013
Drzwi zdawały się być lekko uchylone. Czy przeszła przez szczelinę, czy odsunęła jedno ze skrzydeł wrót? Tego nikt nie widział. Ruiny były puste.
-stvn