Jeśli umiesz ze sobą żyć to po co uciekasz?
Głupie pytanie,głupia odpowiedź. strona 6 z 36
Połechtałeś moje ego, żeby zaraz je biczować
A czy Ty widziałeś kiedy żeby kto drzewo do lasu nosił? Na jasnego gwinta mam Piekiełkowi o grzechach mówić? I tam zaraz rozczarowałeś. Jakbym nie daj Panie Piekiełkowi pokazała, to wtedy rozczarowanie by być mogło....A tak niech w nieświadomości i zdrowiu jeszcze trochę pociągnie.
Odkąd czas jakiś temu film Arizona zobaczyłam, innego nie ruszam. Po mszalnym mogłabym się nie daj Panie na dobrą drogę sprowadzić.
Bo widzi Piekiełko, ja to tak jak dziecko, potrzymać bym chciała, oko nacieszyć, a potem na głupoty wszystko przebimbać. Raz się ponoć żyje, chociaż jak dobrze to ten raz wystarczy.
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.
Pejczy jeszcze nie było,coraz to ciemniejszą stronę odsłaniasz.
A zegar tyka ,jędrniejsze już nie będzie,a tak młodo już się nie spotkamy.
Jak dla mnie to i tak o jeden raz za dużo .
Najlepsza myśl nieuczesana,więc uczesz się z rana.
Mężczyzn możesz analizować, kobiety tylko podziwiać. (O. Wilde)
A to widzę, że Piekiełko źle się czuje? Czasu mamy niewiele? Ledwo się poznali a już kostucha ich rozdzieli. No jak żyć?
No teraz to nuta pesymizmu przez Piekiełko przemawia, rzekłabym nawet, że nie nuta a cała symfonia pesymizmu. Młody, zdolny, inteligenty, modny (kapelusze są na czasie) a tak mało wigoru wykazuje. Jak panna co zmuszona przez ojca za mąż wyjść musi.
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.
Najlepiej to widać na plaży,że
Kobieta nie ma twarzy.(Sztaudynger)
Nie znasz dnia ,ani godziny.
Jeśli teoretyzować i spojrzeć na życie z medycznego punktu widzenia ,czyli jako nieuleczalną chorobę przenoszoną drogą płciową ,to tutaj raczej nie ma miejsca na hura optymizm. Ale pomiędzy początkiem ,a końcem jest kilka przystanków ,które pozwalają zapomnieć o tym co nieuniknione. W gruncie rzeczy szklanka nigdy nie jest pusta.
Najlepsza myśl nieuczesana,więc uczesz się z rana.
Jest takie stare chińskie przysłowie, że "życie ludzkie składa się z setek epizodów, ale tylko jeden z nich wart jest zapamiętania, być może to właśnie ten, nie zaprzepaść tej szansy"
Nie ma człowieka który czegoś by nie dokonał lub po sobie nie zostawił. Choćby złe wspomnienie.
Dlatego myjcie się dziewczyny. Panów ta rada też powinna dotyczyć.
Kobiety noszą swoje twarze w torebkach, mężczyźni chodzą z pustymi rękami. (Louise de Vilmorin)
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.
A skąd wiedzieć,że to jest "ta"szansa.?
Na szczęście te złe rzeczy uczą nas najwięcej.
Jak to powinna ? Czasy kąpieli tylko w soboty umarły w latach 80.
Oj w kobiecej torebce znaleźć można o wiele więcej.😉
Najlepsza myśl nieuczesana,więc uczesz się z rana.
I tu jest właśnie haczyk. Bo tego się nie wie. Ale mniemam, że jak nadejdzie u mnie to "odczuje" ósmym zmysłem
Ja tam wolę na dobrych się uczyć. Złe staram się wypychać z szufladek, chociaż podobno szufladki macie Wy Panowie. A korzystając z okazji Piekiełku, bo dziś dzień brzydszej połowy ludzkości - wszystkiego czego sobie tylko zażyczysz ( wiem, że Ci daję broń w dłonie, ale trudno, święto to święto)
I tu byś się zdziwił. Chyba dawno nie byłeś na korytarzach w poradniach specjalistycznych
Czyżbyś z takową się przechadzał? Ale rację przyznać Ci muszę. Ostatnio poszukiwałam w domu śrubokręta. Jakby diabeł gdzieś schował. Szukając długopisu, znalazłam śrubokręt właśnie w swojej torebce. Nie pytaj co tam robił, ale oprócz niego mam tam niezły arsenał.
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.
ósmy zmysł to ten mityczny punkt w kobiecym organiźmie.
To jak z winem trzymanym na specjalną chwile. Ta chwila jest odpowiednia ,ponieważ wiecej się nie powtórzy.
A spełni się jak powiem to na głos?
A tak szczerze ,dziękuję ,sam gest jest wystarczający.
I liczysz na to,że się samookalecze.
Dostaję tam napadów szału ,jak emeryci którzy wiecznie się spieszą i nie mają czasu na nic ,nie chcą rodzica z dzieckiem małym przepuścić. Gdyby to nie było karalne ,wydusiłbym jak kaczki.
Szukając drugiego znajdujesz pierwsze,jak żywe😉. Ale śrubokrętem paznokci nie przypiłujesz.
Najlepsza myśl nieuczesana,więc uczesz się z rana.
Mitycznych punktów w kobiecym organizmie jest podobno tylko trzy. Ja miałam raczej na myśli intuicję, której chyba nie posiadam, aczkolwiek cały czas się łudzę, że kiedyś się pojawi.
A tego to ja akurat nigdy na specjalne okazje nie trzymam. I masz rację, żyję i to już jest "specjalna" okazja
Podobno to działa tylko w przypadku spadających gwiazd i urodzinowych dmuchań świeczek, ale na wszelki wypadek powiedz to szeptem.
Miło się zrobiło, aż się uśmiechnęłam pod wąsem.
Ja zawsze szczerze życzę, a kontekst był taki, że jak np. zamyśli Ci się żebym zamilkła i przestała te swoje "głupotki pisać" to może się to spełnić..... Ale możesz tego sobie nie życzyć?
Ja właśnie dlatego nie mogę, żyć tak jakbym chciała, bo przeszkadza mi w tym kodeks karny
Śrubokręt ma dużo innych zastosowań, Podobnie jak młoteczek, który również (o zgrozo) znalazł się w torebce.
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.
A już myślałem,że znalazłaś w sobie jakiś namacalny punkt odniesienia.
Szept na stepach Akermańskich byłby krzykiem,po prostu sobie pomyślę.
Który facet mając jedno życzenie ,wybiera milczenie? Przecież mógłbym Cię wykorzystać tzn.życzenie oczywiście na milion innych sposobów.
Czyli golenia wczoraj nie było,no tak ani to środa,ani sobota wczoraj były.
To mamy jedną wspólną bolączke.
Zaczynasz mnie fascynować. Tylko małe słówko wyjaśnienia ,po co nosić przy sobie młotek? Trzynastka i dziesiątka płaskooczkowa to talizmany,scyzoryk,marker,izolacja,miarka,pikaczu,śrubokręt,kilka nakrętek i podkładek mieć trzeba ,bo to się zwyczajnie przydaje,ale młotek?
Najlepsza myśl nieuczesana,więc uczesz się z rana.
Owszem, znalazłam, jest między oczami.
I na tym polega wolność. Chciałabym kiedyś stanąć na szczycie szklanej góry i krzyczeć ile sił w płucach. A płuca mam niezłe....
Obiecanki cacanki a głupiemu radość.
Ja się golę rano w niedzielę tuż przed poranną mszą. Żeby zgorszenia we wspólnocie nie czynić.
Jakbyś był kobietą, to mielibyśmy i inną wspólną bolączkę. a tak to tylko ja raz w miesiącu cierpię - za miliony
Lepiej późno niż wcale.
A Ty wiesz jak się ciężko wbija gwoździa w ścianę obcasem? Przezorny zawsze ubezpieczony. Takie skrzywienie zawodowe
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.
W sumie nos przydatna sprawa,a jeszcze jak prosty ,to i uroku dodaje
Przedwiośnie już mamy,to może zacznij od utopijnych szklanych domów,skrzypek mógł na dachu ,a Ty nie możesz.
A tam zaraz radość.
Kobieto! puchu marny! ty wietrzna istoto! Postaci twojej zazdroszczą anieli, A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...
Obcas wydaje się poręczniejszy od cegłówki,ale na ten temat to mogą bez końca opowiadać moje paliczki. A młotek w damskiej torebce sądziłem,że to bardziej taki paralizator dla początkujących.
Najlepsza myśl nieuczesana,więc uczesz się z rana.
Nawet bardzo, można nim na kilometr męskiego gada wyczuć. Szkoda tylko, że w tej materii, mój węch jest trochę przytępiony. Ale za to prosty, więc się wszystko wyrównuje.
Pewnie że mogę, ale przy dachu dwuspadowym to raczej loteria...spadnę czy nie spadnę. Oto jest pytanie.
A tam zaraz głupiemu.
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Kto cię stracił.( W sumie autor ten sam)
Masz na myśli obcasy Piekiełku czy cegłówki?
I tu Cie zaskoczę, bo jako rasowa kobieta posiadam w tym "bębnie maszyny losującej" zwanej potocznie damską torebką gaz. Tez znalazłam szukając śrubokręta.
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.
Ale to się nie przeniesie na resztę organizmu?
Prawie jak dylemat starego Hamleta ,stanie czy nie stanie?
Mało kiedy zdarza mi się mieć damski obcas pod rękom ,chociaż u klienteli różnie to bywa,jednakże przyznaje się bez bicia ,obcasem nie próbowałem.
Jeszcze chwile ,a Ty mi batalion ruskich szukających czołgu z tej torebki wyciągniesz.
Najlepsza myśl nieuczesana,więc uczesz się z rana.
A przeniesie, pewnie że przeniesie, jak tego gada nie wyczuję i się z nim po Gombrowiczowsku "zbratam"
A to ja chyba inne tłumaczenie Szekspira czytałam, ale i to mi się podoba. Może nawet bardziej. Pomyślę o tym jutro.
Mnie pod rękom też rzadko zdarza się mieć, ale już na stopach a i owszem często. Bo lubię.
A to spróbuj koniecznie, fantazja to super sprawa.
Z kapelusz może i bym wyciągnęła, ale z torebki to jedynie mogę jeszcze rajstopy i korkociąg z otwieraczem do konserw. Więcej grzechów nie pamiętam.
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.