Witajcie chciał bym poruszyć temat wielożeństwa czyli prawnie zakazanej BIGAMI w naszym kraju. A mianowicie Jeśli dwoje ludzi jest w związku małżeńskim przed rozwiązaniem istniejącego związku nie mogą zawiązać kolejnego.
Jak wy się na to zapatrywali byście a mianowicie będąc we związku z partnerką lub partnerem poznali byście drugą osobę i równie mocno ją pokochali jak obecną i chcieli być z dwiema na raz a ta pierwsza nie miała by nic przeciwko to czy prawo w takiej kwestii nie powinno być bardziej elastyczne? Mowa oczywiście o ślubie cywilnym Kościelny z rzeczy samej by mógł być tylko jeden...
W tej kwestii wiadomo że trzeba by brać pod uwagę wiele aspektów jak spadek, podział majątku czy to która z żon mogła by brać emeryturę męża jeśli była by większa po mężu czy może dzielona na dwa co raczej było by zapewne za małe. Tak czy inaczej byli byście za czy przeciw ?
Kochanie ale ty dziś okropnie wyglądasz ! strona 1 z 2
Nie. Lepsza opcja już jest taka: jedna żona+ sześć kochanic na boku xD A tak na poważnie to raczej dwie żony, to już drogi gadżet w życiu mężczyzny, a jak do tego doszłyby jeszcze dzieci no to już w ogóle życia i spokoju byś nie miał.
Ja tak tylko w kwestii formalnej, bo jest ponoć równouprawnienie. Dlaczego zatem brany jest pod uwagę tylko wariant jeden mąż dwie żony. Ja optuję za innym rozwiązaniem jedna żona dwóch mężów. Byłoby zabawnie. I gwarantuję, że taki układ byłby o niebo spokojniejszy niż ten cytowany. Bo kto normalny wytrzyma z dwoma babami w domu, jeszcze jak są na tych samych prawach.
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.
Czyli dla żony zostawała by Niedziela XD
Żony pracujące a teraz jest 500+ Więc ta opcja z dziećmi dla rządu była by jak najbardziej na PLUS XD
Oczywiście opcja twoja też jest brana pod uwagę :D
Uważasz że wy kobiety bardziej zaborcze i zazdrosne jesteście ? Czy raczej o podział obowiązków by się rozchodziło i walka o dostęp do kuchni ? :D Myślę że dało by się to ogarnąć kwestia dogadania i ustalenia zasad współżycia. Oczywiście nie mówię tu o haremie nic z tych rzeczy. Jedna śpi po prawej druga po lewej a ostoją w środku jest mąż PAN i WŁADCA
Ależ nie, chodzi o nature kobiet. O rywalizację ale nie na poziomie kuchni czy sprzątania. Tu można wprowadzać dyżurki czy co tam ten PAN i WŁADCA wymyśli. Ale nie zdarzyło się że mając równe prawa (chyba że jest pierwsza żona ważniejsza a druga mniej ważna) kobiety nie rywalizują, knują intrygują itd. No życie w takim koglu -moglu może być ciekawe ale wyczerpujące.
I tu już widzę możliwość konfliktu. Bo jak obie będą chciały spać po prawej stronie? Ty lepiej te dwie żony przemyśl. Z jedna jest sporo zachodu, a co dopiero z dwoma
A tak na marginesie, co ma wspólnego temat dyskusji z tematem wielożeństwa o którym na wstępie pisałeś? Taka babska ciekawość
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.
To wyszło by chyba tylko wtedy jak by i dwie kobiety się kochały czyli takie bratnie zdrowe połączenie tak czy inaczej jeśli prawnie miało by być to dozwolone to ja bym był za. Tylko to raczej społeczeństwo by musiało się zmienić bo na obecny czas to raczej nie ma szans. Zostaje opcja zdrady zony i zycie w ukryciu z kochanką.
Nie stac mnie na takie rzeczy. Co w razie rozwodu? Ja oddaje swoj majatek? Wyobraz sobie ze masz 5 kochanek ktore sa zazdrosne i w koncu chca byc tymi jedynymi. Potem kazda zaczyna ci niszczyc zycie... z reszta nie lubie klamac bo zapamoetywanie klamstw wymaga duzego wysilku. Jedna kobieta to jak zona kochanka i dziecko w jednym.
Przy tego typu związkach intercyza by była raczej obowiązkowa. Zapewne sporo prawnie by musiało się uregulować przepisów ale tak czy siak związek łatwy by nie był gdyby kobiety się nie dogadywały XD.
Myślałem że temat będzie o prawieniu komplementów a tu inne historia. Ja w każdym razie zawsze mówię swojej że jest gruba albo jak ma okropną fryzurę dziś a ona myśli że ja żartuję :( Ona wychodzi ale wkrótce wraca ze zmienionym uczesaniem.
Nie wyobrażam sobie mieć dwie żony którym trzeba dyktować po kolei jak mają się ładnie uczesać albo umalować. Ogromna strata czasu. Chyba że poranna zbiórka i apel rozwiązałby sprawę ;-)
Zapuszczona kobieta to taka której mąż nie mówi prawdę o jej wyglądzie stylu ubierania PRAWDA motywuje kobiety do działanie :D BRAWO TY XD
Ja zawsze myślałem ze one tego przed lustrem uczą się większość swojego młodego życia XD I nic poza tym nie robią XD
Poranna zaprawa DOBRA MYŚL XD
Widocznie się uczyła czegoś innego w młodości albo robi to źle. Kupuje zbyt ciemny podkład i nie dokładnie rozprowadzi. Przy karłowatym jej wzroście wyglądamy jakbym prowadził dziecko umazane g....
Masz ode mnie kilka przecinków, kropek. Ciężko się czyta bez tego: ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ................
Nie wiem może wyślij ją na jakieś szkolenie albo cholera wie gdzie to się doszkala w makijażu takie osoby... O! albo na YTbe laski się malują i może tam coś podpatrzy... bo faktycznie źle dobrana farba to nie fajnie wygląda :/. To tak jak Ja kiedyś pokój malowałem chciałem mieć zielone ciemne ściany a po malowaniu wyszedł kolor jak na ostrym dyżurze :/ Teraz tylko na biało maluję.
A czy gdyby mieć dwie kobiety nazwijmy je żonami, pomijam aspekt prawny, bo jak wiadomo papier wszystko przyjmie, to czy by sobie pomagały? Czy by żyły w zgodzie i pożyczały ciuszki czy każda musiałby mieć inną nową bluzeczkę!
Jak to miło, że jest ktoś kto zna kobiecą naturę. Właśnie to starałam się wytłumaczyć koledze GRADKOWI. Ale widocznie opinia kobiety jest tu mało ważna. Rywalizacja jest motywująca, ale nie jeśli chodzi o układ partnerski. A w przypadku kobiet dwóch to już dramat....
Żyje się tylko raz, ale jeśli zrobisz to dobrze ten raz wystarczy.