Zauważyłem, że ostatnio dużo kobiet nawet nie chce się przyznawać, że są matkami, dziwne jest to uczucie, kiedy laski oczekują prawdy na starcie, a same zaczynają od kłamstwa.
Matki czy Madki strona 5 z 6
Dla mnie znaczy wszystko, gdy państwo młodzi składają orzysięge przed Panem Bogiem. Ich obowiązkiem jest być wytrwałym w miłości, nie zrażać się przeciwnościami i WSPÓLNIE wychować dziecko.
____________
A wy tylko piszecie o pożądaniu, nie bacząc na uczucia osób innych np. dzieci. Zło, egoizm i niedojrzałość.
No ale tematem wątku jest zupełnie co innego. Wyskakujesz jak przysłowiowy Filip z konopii i piszesz cos zupełnie nie na temat, chociaz nie neguje tego co piszesz. Po prostu nijak ma się to do tego o czym jest dyskusja ale zauważyłem, ze to Twoja "specjalność"...
Nie odbiegam, wyszedłem z założenia, że dziecko urodziło się w sakramentalnym związku, więc nie powinna być to sprawa wzięcia odpowiedzialności za wychowanie następnego partnera rodzica, a kwestia świętości związku małżeńskiego. A nikt tu nic o tej sprawie nie wspomniał? Ten świat, aż krzyczy: twoje szczęście jest ważniejszego nawet od własnego dziecka, rodziny. No, ale to śmieszny świat, mi by sumienie nie dawało żyć z 4, 5 ciocią dla mojego dziecka. I te hasła "zasługujesz na szczęście", to ja dodam swoje "naucz się rozwiązywać problemy i nie rezygnuj z miłości małżonka". Rodzina to świętość!
Śmiem twierdzić, że zdecydowana większość tych dzieci urodziła się poza sakramentem małżeństwa. Szczególnie u tych nastoletnich mam... Nie wydaje mi się, żeby te samotne matki były wcześniej żonami. Oczywiście przypadki są różne ale jednak uważam, że niektóre mamy mogłyby mieć spore problemy ze wskazaniem ojca, a co tu mówić o małżeństwie..
Ludzie nasłuchają się świętości małżeństwa i rozwiązywania problemów za wszelką cenę i kiszą się w toksycznym bagnie, w którym tylko one mają dobrą wolę, a druga osoba, która po czasie pokazuje swoje realne oblicze (czy to psychiczna borderka znęcająca się psychicznie, czy to psychiczny powaleniec znęcający się czy to psychicznie, czy fizycznie). Na pewno dzieciak jest mega szczęśliwy w czymś takim, tylko dlatego, że ma pełną rodzinę. xD
Bo żyjesz w iluzji, albo czytasz opowieści rodem z "Detektywa".
Moi bracia i siostry takie nie są. Ale tutaj się dowiedziałem o czymś takim jak miłość cielesna.... do zwierząt.
Miłość jest święta, a co zaprzeczysz? Nikt nie ma prawa jej rozbijać, winna być czysta i wolna od pożądania.
Czułbym winę wobec dziecka gdybym przedstawił mu 3 wujka/ciocię. Podobnie lepiej nie wchodzić w relacji z rozwodnikami, w niejasnych sytuacjach z powodu miłości do dziecka. No chyba, że chcesz być przyjacielem rodziny, nie oczekującym praw męża/żony. Bo dziecko ludzkie potrafi oddać miłość, podobnie jak przyjaciel w różnej formie.