Witam. Z tego co zauważyłem duża część kobiet na Fotce to samotne panie z dzieciakami.
Na początku szukały niegrzecznych chłopców, którzy zrobili im kilka pociech, a następnie się ulotnili.
Teraz te dziewczyny szukają już grzecznych chłopców, ustatkowanych i najlepiej majętnych.
Co sądzicie o moich spostrzeżeniach ?
Kobiety szukające dobrych chłopców. strona 3 z 25
Dojrzały związek nie opiera się na seksie. Rozumiem rozstania z powodu uzależnienia partnera ale bez przesady
dla mnie każda kobieta nieważne czy z fotki, zbiornika czy showupu to jedno i to samo, operuje tą samą mantrą, ah oh cnotliwe słówka, ah zarzuty do jak to zwie facetów, których sama nawet nie ma do zaoferowania,, ale że te media są tak kontrolowane przez te ohydne baby, że nawet słowo dyskryminacja mężczyzn przez wszechczasy jeszcze nie padło? tylko ciągle to samo na śniadanie, obiad i kolacje: pedofil, gwalciciel, swinia, molestujacy, myslacy o jednym egoista wykorzystywacz facet piotruś pan - doping na rozwój ducha ciała i umysłu, dzieki za zgwałcone życie PotworY
Przeważnie faceci 25+ bez żony, dzieci to jacyś wykolejeńcy (wliczam to też siebie ), dlatego marny jest los takiej kobiety szukającej porządnego i dobrego faceta.
Jak chcecie wiedzieć dlaczego się rozwodzą: Rozwody w Polsce https://kobieta.onet.pl/rozwody-w-polsce-infografika/zpe8bvs
Rozwody wg przyczyny :
57,9% niezgodność charakterów,
15,2% niedochowanie wierności małżeńskiej
10,4% nadużywanie alkoholu
4,0% dłuższa nieobecność
3,1% naganny stosunek do członków rodziny
2,6% nieporozumienia finansowe
6,8% inne
17,3% wina męża
3,6% wina żony
5,0% wina obu stron
74,1% bez orzeczenia o winie
A co mają tutaj do czynienia pieniądze? Jak nie potrafi do 25 roku życia, zbudować związku, to nigdy nie będzie umiał. Może zarabiać i 10 k, skakać z kwiatka na kwiatek bez zaangażowania uczuciowego.
Tak uważam to wykolejeńcy, nie dojrzali do związku, TY tylko potwierdzasz regułę. Możesz zarabiać i 10 k, a jesteś trwale niezdolny do uwtorzenia Uwaga: Szczęśliwego związku. Taki firyck w zalotach. Dlatego współczuje kobietom bo same odpady mają do wyboru.
jeśli na studiach nie jesteś w stanie poznać dziewczyny, to marno widzę Twoje szanse w zwykłej codzienności. Na ogół studia to czas imprez, samodzielności i nauki, zawierania wielu znajomości.
O a tu pokazałeś, że mierzysz ludzi wartością pieniądza, Napisałbym co daje szczeście i jak należy traktować wartości materialne ale TY już tego nie zrozumiesz. Top beka z Ciebie Typie
Nie opiera się, jednak seks to nie tylko ulżenie popędowi. Kiedy ludzie się kochają i się sobie podobają to mają chęć na bliskość, która wyraża się także w ten sposób. Kiedy tego nie ma, to obie osoby na tym cierpią i to znak, że w relacji czegoś brakuje. Związek to, przynajmniej wg mnie, składowa kilku elementów - zakochania/miłości (w zależności od etapu związku), poczucia bliskości, przywiązania, troski i.. pożądania. Tu nie chodzi o to, że "e halyna dej mje dupy bo rozwód", tylko w głowie takiej osoby pewnie dochodzi do wielu wątpliwości dotyczących tego, czy jest kochany, atrakcyjny i dostatecznie OK, skoro ta druga osoba nie chce z nim dzielić bliskości. Czemu trywializować sam akt, skoro jest/może być to bliskość taka sama jak przytulanie, czy mówienie "kocham cie", czy jakikolwiek inny sposób na okazanie swoich uczuć. Nie jedyny sposób, ale jeden z i to bardzo ważny.
Pożądanie może dobre jest na samym początku znajomości, motywuje do poznania drugiej osoby, tu się zgodzę. Jednak w późniejszym etapie ważne są inne wartości jak poczucie bliskości, wspieranie partnera, wspólne przeżywanie smutków i radości.
Zobacz na te starsze małżeństwa, wprawdzie nie zaglądałem do ich alkowy ale ich relacje są budowane na zgoła innych zasadach. No właśnie jakich? Znają się jak "łyse konie" i są ze sobą, nie ma tam nudy. Wydaje mi się, że chodzi tutaj o bliskość i wspracie.
No nie zgadzam się do końca. Pożądanie to ważny element nawet po czasie i warto go pielęgnować. Bo mi tu nie chodzi o to, że ono ma być podstawą, tylko elementem - ważnym. Ciągle mam wrażenie, że uważasz, że to się jakoś wyklucza albo utożsamiasz co innego z tym co ja mam na myśli. Na początku ważna jest fascynacja, a to nie to samo co pożądanie. Choć i ta fascynacja, choć z biegiem czasu zaspokajana i wygasająca, też powinna być pielęgnowana. Inaczej wkracza w związek nuda i przemienia się on w bycie obok siebie, jak rodzeństwo/przyjaciele. A przyjaźń to też powinien być element związku a nie zamiast niego.
W ogóle mam wrażenie, że czysto teoretyzujesz jakimiś ideałami. A życie to nie ideały, a realne ludzkie emocje i odczucia. Mało kto potrafi im się faktycznie oprzeć i nabrać dystansu, by móc działać wg sobie wcześniej ustalonego idealistycznego schematu.
Co zresztą powinieneś wiedzieć, na ile kojarzę Twoją przeszłość. Teraz się może zamknąłeś w piwnicy i obwarowałeś pięknymi frazesami o czystej miłości, ale podejrzewam, że w praktyce życie by to zweryfikowało. Choć mogę się mylić.