Jakoś ostatnio taka moda na zakładanie słodkich tematów, nie chcę być w tyle. Ostatnio spełniłam marzenie Barmanki, teraz chcę, żebyście spełnili moje. Również chciałabym mieć chociaż jeden temat hot:(((
Od razu piszę, że Krzysztof nie ma tu prawa wstępu, ponieważ nie uznaje mnie jako królową tego działu! To prawda, że Marcin vel pszystojniak chce podbić czat niczym pinki i musk?
Oglądam DDTV, zadali bardzo fajne pytanie, chciałabym zadać takie samo.
Jesteś słoikiem?
Święta za pasem, planujecie już prezenty i zajadacie się mandarynkami?
Doszły mnie słuchy, że sylwester jest w tym roku 31grudnia, organizujemy coś?
Potrzebuję inspiracji, znajdę tu mężczyznę zafascynowanego literaturą?
Pozdrawiam,
M.
lista tematów
[Czat] cześć! strona 4 z 11
Najczęściej w Polsce, kuzynka ojca mieszka w Australii, ale to parę lat temu był jakiś kontakt, ale jak zaczął chorować, to stopniowo się uspokajało wszystko, a teraz to już cisza zupełna. :)
gaillard: Wiesz, fajnie tak spotkać się z rodziną zobaczyć na żywo, a nie tylko na zdjęciach z fejsbóka, porozmawiać.. wziąć prezenty i ewentualną kasę. Ale żeby przyjeżdżali tak na kilka dni i wio do domu, ech. Chyba jestem mało gościnna. :x
Wiem, w sumie czasem nawet zazdroszczę takim rodzinom, co jeżdżą do siebie co jakiś czas na jakąś kawę czy coś, a u mnie w rodzinie zbyt wielu kretynów, nie mam cierpliwości na większość. Do wniesienia są tylko siostry dziadka (ostatecznie), jednak pogadać można tylko z najstarszą, Krychą (swoją drogą, na te swoje 71lat, dobrze pije ). Najmłodsza jest moją chrzestną, wyjątkowo uduchowiona, jeszcze nie wie, że nie wierzę i przy każdym spotkaniu opowiada mi o swoich wycieczkach do ziemi świętej, do watykanu, do rzymu, do częstochowy. Nic tylko za włosy i o beton
gaillard: Nie, po półpiwaoldetajm () z reguły nawet nie wracam do domu, bo albo śpię u koleżanki, albo siedzę w Szczecinie. Acz to tylko z reguły, bo wiadomo życie zaskakuje i nigdy nie wiesz czy jest okazja do picia czy nie Jednakże Kamilo moja droga, teraz prawie w ogóle nie piję (chyba się starzeję), także proszę już przestać oczerniać mnie na forum. :D
Ahahaha, dobrze, że mama Cię nie widzi w takim stanie, bo mogłaby tego nie przeżyć . Spoko, nie oczerniam Cię, sama wypiję dwa piwa na krzyż co kilka tygodni, więc melanż motzno. :O
gaillard: Kamień z serca.
Nie wiem czy byłabym w stanie polubić nową Kamilę. Przyzwyczaiłam się do starej, a ja nie lubię zmian.
Spokojnie, lubię szaleć, ale bez przesady. Wydaje mi się, że sama siebie bym nie rozumiała, a już wystarczająco mocno nie istnieję.
Też mam !
Maryla: Najczęściej w Polsce, kuzynka ojca mieszka w Australii, ale to parę lat temu był jakiś kontakt, ale jak zaczął chorować, to stopniowo się uspokajało wszystko, a teraz to już cisza zupełna. :)
No to masz względny spokój.
Ja cieszę się, że mało jest okazji do zlotów rodzinnych. Choć ubolewam, że moja siostra przeprowadza się do Warszawy, ech.
Maryla: Wiem, w sumie czasem nawet zazdroszczę takim rodzinom, co jeżdżą do siebie co jakiś czas na jakąś kawę czy coś, a u mnie w rodzinie zbyt wielu kretynów, nie mam cierpliwości na większość. Do wniesienia są tylko siostry dziadka (ostatecznie), jednak pogadać można tylko z najstarszą, Krychą (swoją drogą, na te swoje 71lat, dobrze pije ). Najmłodsza jest moją chrzestną, wyjątkowo uduchowiona, jeszcze nie wie, że nie wierzę i przy każdym spotkaniu opowiada mi o swoich wycieczkach do ziemi świętej, do watykanu, do rzymu, do częstochowy. Nic tylko za włosy i o beton
E tam. W każdej rodzinie znajdą się osoby, które odstają od reszty swoim zachowaniem. Moja babcia jest przewodniczącą chóru kościelnego (czy coś). Jeździ na występy, ma śpiewnik i odpowiedni strój, taki jak ma reszta chórowiczek.
Najlepiej zacisnąć zęby, przytakiwać i uśmiechać się. A gdy dzielisz się opłatkiem na wigilii mów jeden i ten sam tekst - aby przetrwać ten ciężki okres :D
Ty pijasz przy jednym stole ze swoją 71letnią ciocią? Moja rodzina nawet nie wie, że wiem jak smakuje alkohol.
Maryla: Ahahaha, dobrze, że mama Cię nie widzi w takim stanie, bo mogłaby tego nie przeżyć . Spoko, nie oczerniam Cię, sama wypiję dwa piwa na krzyż co kilka tygodni, więc melanż motzno. :O
Nie wiem jaki masz stan na myśli, ale na pewno jesteś w błędzie. Ja nie Ty, że w sobotę załącza mi się napęd na cztery koła!
Widzę obie spoważniałyśmy, to dobry znak. Teraz możemy zacząć szukać pierwszych zmarszczek.
Maryla: Spokojnie, lubię szaleć, ale bez przesady. Wydaje mi się, że sama siebie bym nie rozumiała, a już wystarczająco mocno nie istnieję.
.
Jeju, my zawsze musimy tak trollować?
Już myślałam, że tego nie doczytałaś na czacie.
Rozpuszczalna ze śmietanką? :)
gaillard: No to masz względny spokój.
Ja cieszę się, że mało jest okazji do zlotów rodzinnych. Choć ubolewam, że moja siostra przeprowadza się do Warszawy, ech.
Mam, dopóki nie zaczynają się chore jazdy i każdy na każdego się drze. Chyba masz dobry kontakt z siostrą :> Ja to chcę tylko jakoś zdać maturę i możliwie jak najszybciej zrobić to samo, serio. Może niekoniecznie do Warszawy, bo to nie na moje fundusze, ale chcę coś zmienić, więc dlaczego nie zacząć od miasta?
gaillard: E tam. W każdej rodzinie znajdą się osoby, które odstają od reszty swoim zachowaniem. Moja babcia jest przewodniczącą chóru kościelnego (czy coś). Jeździ na występy, ma śpiewnik i odpowiedni strój, taki jak ma reszta chórowiczek.
Najlepiej zacisnąć zęby, przytakiwać i uśmiechać się. A gdy dzielisz się opłatkiem na wigilii mów jeden i ten sam tekst - aby przetrwać ten ciężki okres :D
Ty pijasz przy jednym stole ze swoją 71letnią ciocią? Moja rodzina nawet nie wie, że wiem jak smakuje alkohol.
Boże, jak byłaś mniejsza, musiała Ci uroczo śpiewać kołysanki.. ! Ale wiesz, swoją drogą, to dobrze, że na stare lata zajęła się czymś, bo jak patrzę na takie, co zajęcia nie mają, chodzą z nudów milion razy do sklepu bądź są radarem bloku czy tam kamienicy, to szlag trafia. Jednak wiem, że to może być uciążliwe, mój ojciec był muzykiem, nieraz myślałam, że pedolne fikołka, jak setny raz słyszałam to samo.
Pijam przy jednym stole z mamą, dziadkiem i ciotkami. Wiem, zajeżdża patologią, ale sami mówią, że dorosła jestem, "wolę jak pijesz z nami, a nie upijasz się po kątach i nie wiadomo co robisz"
gaillard: Nie wiem jaki masz stan na myśli, ale na pewno jesteś w błędzie. Ja nie Ty, że w sobotę załącza mi się napęd na cztery koła!
Widzę obie spoważniałyśmy, to dobry znak. Teraz możemy zacząć szukać pierwszych zmarszczek.
Jaki napęd na cztery koła, sobota to chyba jedyny dzień w tygodniu, kiedy mam wszystko w dupie i potrafię odespać cały tydzień, gdzie wstaję rano, a tu 11.
Widocznie fotka aż tak bardzo nas nie zniszczyła, My nie Marlena, co na studiach więcej chleje niż się edukuje tych stosunków swoich.
Ależ Agnieszko, gdzie Ty tu widzisz jakikolwiek trolling? To rozmowa na poziomie!
Ja wszystko widzę. :)
Nie, nie. Zwykła, czarna, z cukrem.
Pijemy tanie wino w plenerze?
Czytam tylko literaturę popularnonaukową, Stanisław Lem mi w głowie.
Kupuję mandarynki tylko w promocji, cena jest słodka, nie owoc.
W słoikach wolę przetwory trzymać swoje. :D
Maryla: Mam, dopóki nie zaczynają się chore jazdy i każdy na każdego się drze. Chyba masz dobry kontakt z siostrą :> Ja to chcę tylko jakoś zdać maturę i możliwie jak najszybciej zrobić to samo, serio. Może niekoniecznie do Warszawy, bo to nie na moje fundusze, ale chcę coś zmienić, więc dlaczego nie zacząć od miasta?
Wiesz, róznie to bywało między mną a moją siostrą, ale ostatecznie mamy bardzo dobry kontakt. Teraz jeszcze jest w ciąży i to dziecko będzie rzadko widziało swoją ciocię :c
Racja, przeprowadzka to najlepszy sposób, by zacząć nowy etap życia. :) Myślałaś już gdzie chciałabyś mieszkać?
Maryla: Boże, jak byłaś mniejsza, musiała Ci uroczo śpiewać kołysanki.. ! Ale wiesz, swoją drogą, to dobrze, że na stare lata zajęła się czymś, bo jak patrzę na takie, co zajęcia nie mają, chodzą z nudów milion razy do sklepu bądź są radarem bloku czy tam kamienicy, to szlag trafia. Jednak wiem, że to może być uciążliwe, mój ojciec był muzykiem, nieraz myślałam, że pedolne fikołka, jak setny raz słyszałam to samo.
W sumie to nie przypominam sobie. Wiem, że jak kiedyś wczułam się w śpiewanie kolęd, to chciała zapisać mnie tam do swojej grupy. Teraz miałabym ciemnoczerwony, skórzany śpiewnik i ciemnoczerwoną szatę! No dobrze, dobrze.. mojej drugiej babci kupili psa, żeby miała jakieś zajęcie, a nie tylko oglądanie animal planet na zmianę z modą na sukces.
Mój śp. dziadek mówił toczka w toczkę, gdy mi proponował alkohol. Ale ja zawsze odmawiałam, a on z zadowoleniem stwierdzał: 'no, grzeczną mam tę wnusię' :3
Maryla: Jaki napęd na cztery koła, sobota to chyba jedyny dzień w tygodniu, kiedy mam wszystko w dupie i potrafię odespać cały tydzień, gdzie wstaję rano, a tu 11.
Widocznie fotka aż tak bardzo nas nie zniszczyła, My nie Marlena, co na studiach więcej chleje niż się edukuje tych stosunków swoich
Mnie w sumie w soboty dużo w domu też nie ma.. wychodzę z koleżankami na soczek, co by jakiś nowych niusów miastowych się dowiedzieć :D
Mój błąd, wybacz!
Zaszalejmy, w końcu to będzie sylwester! Nawalmy się
Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek Ci to napiszę, ale..
Jarosławie, jesteś ideałem.
gaillard: Wiesz, róznie to bywało między mną a moją siostrą, ale ostatecznie mamy bardzo dobry kontakt. Teraz jeszcze jest w ciąży i to dziecko będzie rzadko widziało swoją ciocię :c
Racja, przeprowadzka to najlepszy sposób, by zacząć nowy etap życia. :) Myślałaś już gdzie chciałabyś mieszkać?
Ciocia Agniesia Wiadomo, w rodzeństwie zawsze jest różnie, zwłaszcza między nami, kobietami, jak chcemy łazienkę, bluzkę, sukienkę, a spotykamy się z prostym "mów do ręki" .
Cały czas mi się Gdańsk w głowie rodzi. :)
gaillard: W sumie to nie przypominam sobie. Wiem, że jak kiedyś wczułam się w śpiewanie kolęd, to chciała zapisać mnie tam do swojej grupy. Teraz miałabym ciemnoczerwony, skórzany śpiewnik i ciemnoczerwoną szatę! No dobrze, dobrze.. mojej drugiej babci kupili psa, żeby miała jakieś zajęcie, a nie tylko oglądanie animal planet na zmianę z modą na sukces.
Wyobraziłam sobie Ciebie w ciemnoczerwonej szacie, z ciemnoczerwonym śpiewnikiem.. Jesteś śliczna . Babcię ma jedną, starczy jej ciężkie życie z dziadkiem, żużel i jej ukochany wnuczek, no.
gaillard: Mój śp. dziadek mówił toczka w toczkę, gdy mi proponował alkohol. Ale ja zawsze odmawiałam, a on z zadowoleniem stwierdzał: 'no, grzeczną mam tę wnusię' :3
Na początku też tak było, ale później pojechałam z dziadkami, mamą i młodym nad jezioro i jak to mamcia mówi "dziadek z Kamilą robili mnie w penisa trzy dni, udając, że sok piją, a Oni sobie najnormalniej w świecie drinkowali, a ja głupia mówiłam, że ma się piwa z mamą napić"
gaillard: Mnie w sumie w soboty dużo w domu też nie ma.. wychodzę z koleżankami na soczek, co by jakiś nowych niusów miastowych się dowiedzieć :D
Ta, soczek. :DDD