Odwiozły przerażoną mamę do ośrodka pod Piotrkowem. Pani Niulita mieszka w ośrodku w Dalkowie niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Nie ma się gdzie podziać, więc ten ośrodek to dla niej i innych mam z okolicy bezpieczna przystań. Chciałaby jednak żyć normalnie, nie w ośrodku dla samotnych. Zabrała synka i pojechała do Łodzi. Niestety pora roku nie sprzyja takim wyprawom. Był koszmarny mróz i wiatr. W dodatku kobieta nie znała miasta. Zabłądziła, a kierowana przez ludzi dotarła na niewłaściwy dworzec PKS. Okazało się, że żaden autobus nie jedzie w kierunku Dalkowa. Załamała się. ? Nie wiedziałam, co mam robić, zrobiło się późno, ostatni pekaes z Łodzi i tak już odjechał. Czekała mnie noc w obcym mieście. Jedyną moją nadzieją była opiekunka, pani Monika ? opowiada Niulita.
Monika Tchorzewska, pracownik socjalny w Czarnocinie już wychodziła z pracy, kiedy zadzwonił telefon. ? Moja podopieczna poprosiła o pomoc. Pomyślałam, że najszybciej do niej dotrą strażnicy miejscy ? mówi pani Monika. Tak też się stało. Monika Kaźmierczak i Anna Choinkowska, strażniczki miejskie z Łodzi od razu mówią, że bohaterkami się nie czują. ? Jesteśmy kobietami. Usłyszałyśmy, że pomocy może potrzebować matka z maleńkim dzieckiem. Starałyśmy się dotrzeć do niej jak najszybciej - komentowały. Decyzja przełożonych była natychmiastowa i strażniczki odwiozły mamę i jej synka do domu. Nie minęła godzina, kiedy Mateusz był w ciepłym pokoju, rozgrzany, zadowolony. ? Nie wiem co by się z nami stało, gdyby nie pomoc pani Moniki i strażniczek ? mówi pani Niulita.
Pomysł na login !
Grupa
Założona 10 marca 2013 przez konto usunięte.
Moderatorzy:
Psychik
Grupa
publiczna
z ręczną akceptacją nowych użytkowników
Kategoria: HydePark