Jak podaje sfora.pl, z informacją przyjechało do niej dwóch policyjnych psychologów. Wiedzieli, że ciężko przyjmie uniewinnienie. Nim zostawili ją samą, wezwali cywilną psycholożkę ze współpracującej z policją fundacji, która pomaga ofiarom przemocy seksualnej. Jednak następnego dnia Tracy weszła na dach centrum handlowego. Stała na krawędzi budynku, gdy przyjechali policyjni negocjatorzy. Próbowali rozmawiać z desperatką, ale kobieta skoczyła. W ciężkim stanie trafiła do szpitala. Wkrótce potem zmarła
