hondy nie do zarżnięcia? :P kiedy kupowałem od znajomego Preludę powiedział "nie kręć powyżej 6,5 tys bo panewki lubią się przekręcać" koleś wie dużo o tym miał parę japońców w życiu. sam też kupiłem japoński motor który zaczął szczać olejem z każdej uszczelki a panewki grały takiego marsza że hej...fakt nie zdążyłem go zarżnąć zostawiłem to następnemu właścicielowi. i posłuchaj kolegi Horizona kiedy kupujesz potwora lub tylno napędowca trzeba umieć nad nim zapanować. sam z początku jeździłem fabią 1.4. 2 dni od zdania prawka, prawie nie ściąłem słupka na wysepce tym 60 konnym "potworem" i wtedy nabrałem pokory a prawko zdałem w warszawie za pierwszym podejściem co jest nie lada wyczynem. nauka jazdy uczy jak zdać egzamin a nie jak jeździć musisz mieć tą świadomość. z taniego w utrzymaniu i zakupie polecam tico. 50 konny silniczek całkiem dobrze sobie radzi. i ma całkiem sporo miejsca nawet z tyłu. mam 185 a nie raz jechałem nim na tylnej kanapie i było całkiem całkiem.spalanie ze 4/100 części których koszt oscyluje w granicy części do malucha.niskie oc.jedyna wada to niecynkowana blacha, ale w mojej Preludzie też jest niecynkowana a mimo 20 lat nie ma na niej grama rdzy, znajdziesz ze zdrową blachą i będziesz dbał to długo nie zobaczysz rdzy.