Treść eksperymentu jak sądzę większości z Was dobrze znana. Jeszcze kilka lat temu wybuchł bym gromkim śmiechem, gdyby ktoś powiedział mi, że przyjdzie mi żyć w takich czasach. Z dnia na dzień jednak w coraz większym stopniu obserwuję pewne podobieństwa w relacjach damsko-męskich w naszym cudownym XXI wieku a co poniektórymi stadiami eksperymentu "mysia utopia". Czy na prawdę zmierzamy w tym kierunku? Jestem ciekaw Waszych zdań. ;)

Liczylam na to, ze to nie bedzie kolejny temat o relacjach damsko-meskich... Tak bardzo liczylam... A tu dupa...

Wybacz rozczarowanie jakiego doznałaś z mojej winy ;) Relacje o których wspominałem sa jednym z wielu aspektów jakie można omawiać w tym materiale ;) Równie dobrze można było by się skupić na szukaniu podobieństw między osobnikami w eksperymencie określonymi jako "beautiful ones" xD (absolutnie nie piję tu do gości w rurkach z torebkami i wymalowanymi paznokciami. Ich wybór) Czy też zachowań w społeczeństwie. Wachlarz tematów jest całkiem szeroki ;)

Ostatnio był ciekawy temat. Fajna kobieta poruszyła trochę głębiej temat wzajemnego postrzegania świata w różnych sytuacjach. A jedyne co napisałaś to: "tak". Sztuczne relacje damsko-męskie to jedyny temat w którym masz coś więcej do "napisania".

Szalony Kefirze! Nie. Sami kreujemy i widzimy otaczający nas świat. Jest taki, jakim go widzimy. Jest mnóstwo wspaniałych kobiet. I jest mnóstwo wyjątkowych mężczyzn. Wystarczy się rozejrzeć!

Mnie bardziej zastanawia dlaczego ludzie na codzień, mają spuszczone głowy. Myślą o czymś co było zamiast być tu i teraz.

"Szalony Kefirze!" Jak to dostojnie brzmi ;D Po Grecku chyba nawet trochę ;)

Nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że świat pełen jest fantastycznych kobiet jak i normalnych facetów. (Chociaż mimochodem obserwując ludzi w tych czasach śmiem twierdzić, ze zarówno jedno jak i drugie jest już na wymarciu. Witaj ero ubóstwa intelektualnego i plastiku!) Niestety "ewolucja" odbiła swoje piętno na dużej czesci społeczeństwa.

Co do kreowania i postrzegania świata. Zgadzam się. Każdy z nas dokłada jakąś malutką cegiełkę do calej tej budowy. Niektórzy robią to w sposób przemyślany, z odpowiedniego mocnego materiału inni zaś chaotycznie klepią tym co mają pod ręką, często nawet nie mając świadomości konsekwencji swoich czynów. To bardzo przykre, że z pokolenia na pokolenie w coraz mniejszym stopniu wykształcają sie w ludziach takie wartości jak honor, szacunek do innych i etc. Każdy natomiast czuje coraz silniejszą potrzebę akceptacji i przynależności do pewnych grup. I nie koniecznie do takich, które wnoszą coś relatywnego do społeczeństwa. Cóż. Coraz mniej normalnych ludzi.

Widocznie niektórym łatwiej jest żyć w przeszłości niż stawić czola teraźniejszości. Bardzo rzadko spotykam ludzi, którzy sa,w stanie dzisiaj rzucić wszystko i od jutra zacząć nowe, zupełnie inne życie. Czasami brakuje na to sił, czasami samozaparcia, a czasami po prostu konsekwencji w działaniu. Często też nie potrafią cieszyć sie z drobnostek takich jak dwie nogi, dwie ręce, wzrok, słuch. Popadli w bieżączkę i mimo tego, że poruszają się do przodu tak na prawdę stoją w miejscu. Zacierają się szlaki komunikacji, brakuje już otwartosci i tak na prawdę, to każdy sobie rzepkę skrobie.

mnbvcxz07 - tak sie sklada ze w wielu tematsvh wypowiadam sie obszernymi postami. Odoowiedz dotyczyla tego w jaki sposob pytsnie zostalo skonstruowane. Z reszta skad mozesz wiedziec jak wiekszosx tematow tutaj to tematy o relacjach damsko meskich? I o tym jakie baby sa zle?
Pozostale to czesto zwykly trolling.
Oceniasz moj sposob komentowania po jednym poscie?

Ja z mnbvcxz07 się zgodzę że jest to możliwe że da się po 1 poście dowiedzieć, co, gdzie jak, dlaczego, i w ogóle etc
. Ogólnie życie boli nikt nie mówi że jest łatwo ani też że jest ciężko ^_^:-D muuuahahahah. ;-) :-D

mnbvcxz... odpowiadając na pytanie - czemu nie żyją tu i teraz? Bo boją się życia, boją się podejmować decyzje. Łatwiej im żyć przeszłością. bo ją znają, lub w chmurach - bo żyją marzeniami. A życie tu i teraz wymaga działania, kontaktów z ludźmi realnymi. To strach przed tym czego nie znamy nas paraliżuje. To moje zdanie. Kto się nie zgadza. nie musi. :)