"Myślę, że to głupie ze strony kobiet by udawać, że są równe mężczyznom. One są znacznie lepsze, i zawsze były. Cokolwiek dasz kobiecie ona uczyni to jeszcze lepszym. Jeśli dasz jej spermę, da Ci dziecko. Dasz jej zakupy, ona da Ci posiłek. Dasz jej uśmiech, ona da Ci swoje serce. Mnoży i powiększa wszystko co jej się da. Więc jeśli gówno jej dasz, spodziewaj się wielkiego gówna." - William Golding

PS. Ale skąd wiedzieć, której kobiecie warto dać cokolwiek, a co dopiero siebie?

NA CZUJKE XXD

A daj jej pieniadze to rozwali na glupoty a daj jej telefon to zrobi sobie 200 selfie w godzine wiec masz duzo racji ze mnozy wszystko co dostanie :)

Moja czujka w takim wypadku nie działa, albo jej nie mam.

Nie mówię o pieniądzach akurat, bo one raz są a raz nie. Myślałem bardziej o czymś jak przywiązanie, zauroczenie, może nawet miłość... Szczerze nie mam zbyt bogatego doświadczenia czy praktyk w tym temacie. Moja wiedza ogranicza się raczej do czytania, słuchania. Stąd moje pytanie.

Wydaje mi się, że dużym problemem w tym temacie jest fakt, iż jest to reakcja łańcuchowa pytań, których nie ma końca... Bo niby jak wybrać kobietę lub co jeśli to ona wybierze nas? Czy jest to w pewnym sensie pułapka w którą świadomie wchodzimy i ryzykujemy? Co jeśli za bardzo zacznie zależeć jednej stronie niestety bez wzajemności? Jak się od tego powstrzymać w porę? Kiedy próbować? Odpowiedzi prawdopodobnie jest znacznie więcej niż ludzi na świecie, bo są w zależności od kombinacji.

Temat powinien brzmieć: w jakim wieku Kobieta dojrzewa.. emocjonalnie? I ile powinna dostać w dupę, by docenić to, co i kogo ma?

Dziękuję Ci Sapio za sugestię, liczyłem że włączysz się do dyskusji. Bo właściwie to chyba im dłużej trwa znajomość , tym silniejsze fundamenty powinna mieć, jednak aby tak było potrzeba dużo poświęceń, żeby je zbudować. Przecież nie można się wciąż poświęcać dla kogoś, kto nawet tego nie zauważy.

W jakim wieku która kobieta dojrzewa emocjonalnie? Przecież nie każda młoda ani nie każda dorosła kobieta musi mieć stopień dojrzałości adekwatny do wieku.

Obawiam się, że żyjemy w trudnych czasach, które nie sprzyjają dojrzewaniu. Przez wiele lat karmiłem się papką, jacy to faceci są źli, aż sam zbadałem temat. Do samego końca. Powstaje pytanie, skąd tyle dziś samotnych.. Matek? Kiedyś jeszcze bym uwierzył, że trafiły na chamów, pijaków, przemocowców. Dziś? Wierzę w to, co WIDZĘ. Wierzę w fakty. A fakty są takie, że... im większą ofiarę losu poznaję, która tak wiele się wycierpiała? Tym mam do czynienia z jeszcze większą patologią.

Osobiście rozwiązałbym problem raz dwa.. likwidując alimenty.