tak mi się skojarzył temat z tym dowcipem:
"Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Andrzej Duda mieli wypadek. Trafili do nieba. Na złotym tronie siedzi Bóg i mówi:
– Powiedzcie mi coś o sobie. Jakie są wasze poglądy? Co myślicie o ludziach? Co jest dla nich najważniejsze? Co sprawia, że powinienem pozwolić wam tu zostać? Lechu, co myślisz?
– Myślę, że najważniejsza jest wolność i solidarność. Ludzie muszą być z jednej strony wolni, żeby móc o sobie decydować, z drugiej strony solidarni, żeby nie zatracić wspólnoty i człowieczeństwa.
– Bardzo mądre słowa. Pozwalam ci zostać u mojego boku. A ty, Aleksandrze, co powiesz?
– Myślę, że najważniejsza jest demokracja i szacunek. Demokracja pozwala społeczeństwu sprawować władzę i podejmować decyzje, wzajemny szacunek sprawia natomiast, że nawet poglądy mniejszości nie są w społeczeństwie dyskryminowane.
– Tak, to bardzo ważne. Tobie również pozwalam zostać u mojego boku. A ty, Andrzeju, co myślisz?
– Myślę, że siedzisz na Jarka miejscu."