MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

MANCHESTER UNITED - OD KOŁYSKI AŻ PO GRÓB

Niewyparzony język Michaela Owena


Michael Owen stał się kolejną ofiarą Twittera. Anglik określił tam ekipę Newcastle mianem słabej, biednej, co wywołało pełne rozczarowania komentarze ze strony zarządu klubu.

Obecny napastnik Manchesteru United spędził na St James' Park cztery lata pełne rozczarowań. Na początku tygodnia na jego twitterowym profilu pojawił się wpis, odpowiadający na krytykę niektórych fanów. Owen krytykowany był za przedłużenie kontraktu z Manchesterem United.

Zawodnik, odpowiadając na złośliwe komentarze, napisał: Wolę grać rzadziej w dobrym klubie, niż co tydzień w słabej drużynie. Grałem w takiej i wiem jak to jest.

Newcastle United zapłaciło Realowi Madryt za Owena 16 milionów funtów. Napastnik odpłacił im się 26 golami w zagranych przez cztery lata 58 spotkaniach.

Po tym, jak w 2006 roku na Mistrzostwach Świata w Niemczech Michael nabawił się poważnej kontuzji kolana, zdecydował się nie przedłużać kontraktu ze Srokami i odejść z niczym, nie będąc pewnym swej przyszłości. Taka decyzja spowodowała, że kibice nie najlepiej zapamiętali Owena w Newcastle.

Obecny prezes tego klubu, Derek Llambias twierdzi, że lepiej byłoby, gdyby Anglik zachował takie opinie dla siebie, szczególnie biorąc pod uwagę, ile pieniędzy Newcastle przez niego straciło.

- Michael to najdroższy piłkarz, jakiego Newcastle kiedykolwiek kupiło - mówił Llambias dla Daily Express. - Jestem zawiedziony jego komentarzami. Pod wodzą Kevina Keegana zaoferowaliśmy mu roczne przedłużenie kontraktu, dzięki któremu zarabiałby tygodniowo 140 tysięcy funtów. Nie zaakceptował umowy. Przedtem dostawał 133 tysiące.

- Mówiąc całkiem szczerze, co właściwie Newcastle ma z tego piłkarza? Jego pobyt tutaj kosztował klub 40 milionów funtów, to tak, jakbyśmy za bramkę płacili mu 1.3 miliona!

Były współwłaściciel klubu, Freddy Shepherd, który załatwił transfer Anglika z Realu, także uważa, że Michael powinien okazać byłemu klubowi więcej respektu.

- Może i byliśmy biednym zespołem, ale zrobiliśmy z niego bogacza. Wychodzi na to, że za każdy mecz w koszulce Newcastle zarobił pół miliona funtów. Biedny? Cóż, on na tym nie stracił.

- Spędził więcej czasu na lataniu swym helikopterem za 3.5 miliona funtów z Tyneside do Cheshire i z powrotem - zakończył rozżalony Sherpherd.