Kilka słow wstępu.
Kraj: Grecja
Gatunek: thrashcore
Dobre utwory: ''Enemy'', ''Condemned to live'', ''A requiem for the lost'', "The WillCrusher"
Każdy z tych dwunastu utworów jest koncertowym killerem, arsenał szybkich i energicznych utworów chyba nigdy się nie wyczerpie, a kolejne strzały między nasze nędzne oczęta przebijają nas na wylot dzięki czemu możliwe, że pogrążymy się w ''mroku'' haha.
Jeśli ktoś potrzebuje porządnego kopa w dupę, zwierzęcej agresji zawartej w metalowych dźwiękach i znudziły się mu już stare dokonania SEPULTURY czy legendarnego AT THE GATES niech wrzuca ten krążek. Z pewnością zmiecie nowy album CATARACT i DEW-SCENTED... a czy wygra z nadchodzącym HATESPHERE? Oby rywalizacja była tak wyrównana jak wszystkie kompozycje zawarte na ''Rise Against''.
Spokojne i niemal wojenne intro ma przygotować nas na bardzo zmasowany atak szybkiej perkusji, rwanych ciętych riffów i krzyczanego/szczekanego wokalu. Wszystko to pędzi z niesamowitą prędkością by złamać nam już nie kark a każdą kość. Szybkie, brutalne, niszczące i zajebiście konkretne rytmy perkusisty w połączeniu z totalnie odjechanymi melodyjnymi riffami gitarzystów współgrają wprost wyśmienicie i nie mam nawet zamiaru próbować wyłączać tego krążka. Żeby nakreślić wam z czym mamy do czynienia weźcie sobie szczyptę HATESPHERE, odrobinę CATARACT, cząstkę SLAYERA, i beton made in DEW-SCENTED. Jeśli ktoś jeszcze nie jest pewien z czym ma tak na prawdę do czynienia niech spróbuje się przekonać. Albo ''zemrzysz'' albo przeżyjesz i będziesz błagał o litość.
To akurat kopiuj/wklej, ale osobiście polecam tym, którzy lubią konkretne riffy i mocna muzykę.
Do ściagniecie za free z ich strony na myspace. I oczywiście sporo seedów na torrencie.