No to może ja zacznę. Pierwszą rzeczą jaka zwraca moją uwagę to praca pałkera. O ile na albumach można zrobić kilka "myków" odnośnie pracy perkusji, to prawda i tak wyjdzie na jaw na koncercie. Precyzja, technika, szybkość to dla mnie podstawa u pałkerów.
Co do riffów i solówek...
Riffy:
- SLAYER - "Rainning Blood" (walec, walec i jeszcze raz walec)
- CARCASS - "Heartwork" (jeden z moich faworytów w każdym względzie)
- GRAVE - "You'll Never See..." (dla mnie kult)
- OBITUARY - "Suffocation" (miazga, po tym kawałku czuję się przejechany czołgiem)
- MESHUGGAH - "Future Breed Machine" (ciężar w połączeniu z techniką)
- DEVASTATION - "Souls Of Sacrifice" (thrash metalowy walec)
- DEEDS OF FLESH - "Infested Beneath The Earth" (coś dla miłosników ultra ciężaru, techniki, rzeź!!!)
- DESTROYER 666 - "I Am The Wargod" (melodia w połączeniu z dzikością i nienawiścią black metalu)
- ABORYM - "A Dog-Eat-Dog World" (głębokie, industrialno-black metalowe brzmienie, POLECAM!)
- NO RETURN - "Soul Extractor" (genialny niedoceniany thrash/death metalowy potwór z Francji)
- AD HOMINEM - "Soldiers Of Wotan" (jak jestem wściekły to zapodaje sobie tę kapelę, ich black metal to wulkan negatywnych emocji).
I tak bym mógł wymieniać, ciągle coś mi się przypomina nowego, a solówki będą kiedy indziej.