Temat dla mnie :) Jestem zdania, że dużo ciekawsze rzeczy można znaleźć w podziemiu niż to czym często nas karmią komercyjne wytwórnie. A to, że wytwórnia wydając daną płytę jest nastawiona na to swoją drogą. Temat rzeka... Naturalnie są wyjątki, pozytywne dodam, ale o takich płytach nie dowiemy się przeglądając portale, kupując kolorowe pisma. Muzyka stała się biznesem, a gdy pojawiają się pieniądze to pojawiają się kłopoty. Moim zdaniem te dwie rzeczy kłócą się ze sobą, przynajmniej w odniesieniu muzyki jakiej ja słucham.
Na początek przychodzi mi do głowy niemiecka kapela ETERNAL DIRGE. Nie istnieją już kupe czasu, wydali dwa długograje. Pierwsza płyta "Morbus Ascendit" (1992 r.) była kiepska, nie oszukujmy się. Jednak druga wydana 4 lata później "Khaos Magick" to moim zdaniem dzieło. Death metal z "kosmicznymi" klawiszami. Może ciut podobne klimaty do tego czym karmił nas NOCTURNUS. Brzmienie nie jest rewelacyjne, wszak to nie był zespół z pierwszych stron Metal Hammera (sorki za ironię), ale naprawdę jest na czym zawiesić ucho. Niemcy wydali ten krążek i... kapela się rozpadła. Mam nadzieję, że nigdy się nie reaktywują, bo coś mi się dzieje jak co chwile reaktywują się kolejne "legendy" nagrywając często popłuczyny, które mają niewiele wspólnego ze starymi wydawnictwami. W każdym razie gorąco i szczerze polecam drugą płytę ETERNAL DIRGE. Poniżej link jeśli ktoś zechce zapoznać się z ich muzyką:
http://isfuckingaweso.me/song/1205886/Eternal-Dirge-In-Praise-Of-Biocide