Jakie pytania uwazacie za niestosowne na poczatku znajomosci?? Pomijajac tradycyjne 'co slychac' 'co porabiasz'.I jakie masz hobby".
Mnie ostatnio bardzo wkurza gdy ktos pierwszym dluzszym pytaniem jakie mi stawia jest to czym sie zajmuje, czy jutro praca czy wolne". Od zawsze wkurzaly mnie osoby, ktore probowaly pytac realnie ile zarabiam. Tak samo z praca gdy ktos na wstepie zaczyna od tego to czuje jakby szukal na fotce jakiejs bogatej sponsorki lub nie wiem jak zamoznej kobiety z posagiem. A ponoc kobiety sa materialistkami... Jak widac faceci tez skoro pierwsza i najwazniejsza rzecza jest to czym sie zajmujesz.
Podzielcie sie waszymi nielubianymi tematami i pytanimi ktore was irytuja.
Tak z nudow pytanie... strona 2 z 5
W wojsku jak byłem i ktoś do dowódcy zadał głupie pytanie on odpowiadał głośno i doniośle...."nie zadawaj pyrań typu kut...s." Tak czy inaczej chcąc nawiązać kontakt z obcą osobą zazwyczaj na dzień dobry wartało by się przywitać przedstawić i zapytać o pozwolenie na zadanie pytania. Tak czy owak pierwszy bodziec to ten wzrokowy stymulant popychający nas do działania jeśli ktoś nam się spodoba. Tylko zazwyczaj działa to w obie strony lecz nie zawsze z takim samym entuzjazmem.
Mnie najbardziej mierżą pytania (na samym wejściu) typu: "chcesz zarobić?" , "lubisz sex", "spotkamy sie w realu", "zajeta" (pisownia oryginalna). Pytania bez pytajnika też mnie rażą, jakiekolwiek by nie były. Pojedyncze słowa, czy to w pytaniach czy odpowiedziach również nie budzą zbyt pozytywnych odczuć. No i ciężko na samym początku jakiejkolwiek znajomości odpowiadać na pytania zbyt osobiste ; ). Pytania o to, czym się zajmuję (oczywiście nie w pierwszym zdaniu) nie uważam za jakieś bardzo niestosowne, nie wiążę tego jakoś z zaglądaniem do kieszeni, a bardziej z ogólnym rytmem życia, czy tam jakimiś zainteresowaniami, codziennością ;).