Nowe technologie wciąż są wdrażane w nasze życie codzienne ,moje pytanie waszym zdaniem jakie ówczesne zawody wyginą w pierwszej kolejności ?
Zawód na wyginięciu. strona 2 z 3
Maszynista to może być zbędny w jakimś rozwiniętym kraju a nie na takim zadupiu jak Polska. Tutaj do obsługi pociągu o prędkości od 130 km/h potrzeba 2 osób a w maszynach nie ma nawet komputerów. I najważniejsze taki maszynista zarabia więcej niż średnia krajowa.
Nie wiem gdzie Ty żyjesz. Idź na pocztę i poznaj babcie opłacające drukowane rachunki co miesiąc. One odbierają też od listonosza emerytury.
Rymarza nie będzie choć u mnie w mieście jeszcze jest taki sklep.
Sądy, instytucje muszą mieć potwierdzenie korespondencji spraw od zainteresowanego, chyba, że to przejmą firmy kurierskie.
Polskie Pendolino nie jest wielce nowoczesne. Nowoczesność włoskiego pociągu polegała na tym że się wychyla na zakrętach przy dużych prędkościach dzięki czemu nie musi zwalniać przy czym musi mieć specjalnie wyprofilowaną trasę. A te polskie pendolina są zubożone o możliwości wychylania. Zachowano tylko nieco wyższą prędkość niż w pociągach budowanych przez Polaków. Czyli to nie żaden wyczyn europejski ani światowy. Także to zły przykład.
Ty popatrz na lotowskie Dreamlinery które są najnowocześniejszymi pasażerskimi maszynami. Samoloty te są naszpikowane komputerami i mają autopilota a mimo to potrzeba 2 pilotów do ich prowadzenia i obsługiwania komputerów.
wiesz nie należy porównywać pociągów i samolotów, to chyba nie ten poziom stopnia skomplikowania zarówno obsługi takich maszyn jak i technologii wykonania.
Gdzie ja żyję ? Rysiu w centralnej Polsce . Mieszkam z dwiema babciami tj.żony babcia która ma 80 lat i ma swoje konto i tam dostaje emeryturę ,teściową która ma 60 lat na emeryturze również na swoje konto ,moja mama która ma 65 lat również na emeryturze i również na swoje konto stąd mój osąd odnośnie zawodu listonosza . Na pocztę nie chodzę bo nie mam potrzeby ,także za bardzo nie wiem co się tam dzieje . A listonosza czasem jeszcze widuje ,zazwyczaj przynosi mi mandaty .
To było stwierdzenie że masz jakieś nie życiowe doświadczenia a nie nawet pytanie retoryczne. Ale dobrze. Odpisując konkretnie ja mieszkam w jednym z miast największej aglomeracji w PL. W centrum miasta i tu listonosz chodzi codziennie. Do mnie czasem przynosi zbiorczo rachunki i czasem korespondencje urzędową , raz do roku polisę. Mandat mi nigdy nie przyszedł pocztą choć raz byłem przekonany że mnie sfotografowało.
Poprzedni listonosz był na tyle wredny że gdy zamówiłem jakąś książkę to nie przynosił bo twierdził że ma za mały wózek na listy i wybierał sobie cienkie listy na poczcie. Ale jego entuzjazmu nie podzielali przełożeni i cennik zezwalający na przesyłki do 2 kg. Nie przynosił nawet mimo że piętro niżej był punkt pocztowy do którego dowożono przesyłki samochodem.
Ryszard co Ty się tak irytujesz? Prawdziwych listonoszy już nie ma ,wystarczy iść do przedszkola . Dzieci w końcu różnią się od siebie ,a nie wszystkie do Józka listonosza podobne .
A rachunki jak przychodzą? Korespondencje z banku, urzędów, listy z potwierdzeniem? Dostaję od cioci nawet kartki świąteczne, to bardzo miłe i lepsze od życzeń na FB czy w postaci SMSa. Kilka razy w tygodniu widzę listonosza, ba nawet rok temu szukali pracownika na mój rejon, oferowali jakieś dodatki do pensji, dodatkowe świadczenia aby zachęcić ludzi.
a jak myślicie, kiedy wyginie "ksiundz"?
moja ewangelia
WCZORAJ już utracone, DZISIAJ jest w rękach naszych, a JUTRO? nie dajmy się choć JUTREM straszyć
moja wiara https://www.youtube.com/watch?v=TLgacbYRQ_I
mój dekalog https://www.youtube.com/watch?v=ITsL91vlIcM