praksyda: cwaniakach klawiszowych
Trafne określenie.
praksyda: niektórzy tylko po to wchodzą
byle komuś pocisnąć
Inernert, brak widoczności usera - twarzy, a w myśl zasady "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal", wyciskają z siebie, jak dojrzały pryszcz, wszystkie bolączki i niepowodzenia w postaci ropy, jaką są ich słowa pisane. Nie są widoczni, myślą, że są anonimowi, co dodaje im odwagi.
Napięcie przez usb, to takie odważne i prawdziwe. :D
praksyda: taktyka na"durnia" -udam idiotę .ze nie wiedziałem
Często gęsto tak jest. Ja czasem udaję, że nie widzę lub nie wiem co sie dziej, chociaż jest inaczej. Obserwuję i wyciągam wnioski.
praksyda: znam wszystkich modów,i FP lubią mnie
więc mogę sobie pozwolić na więcej ...no bo przecież tyle lat tu jestem ,wiec jakiś immunitet na netykiete też sie należy.
NIE WYKORZYSTUJĘ ZNAJOMOŚCI fotkowych pod postacią"moich pleców"...
Jak jeden z hejterków kiedyś napisał w poście, prawie wcale nie piszę na mainie.
No może czasem, częściej, jak mam dobry humor.
Nie znam sposobu na robienie moda w balona.
Nie zwracam uwagi na prowokacje, chyba, że są nagminne, wtedy odpowiadam.
Kiedy jest "gęstawo" mod na pewno nie powinien wychodzić z pokoju, pisać, w miarę możliwości ogarniać, zachopwując neutralność.
Nie ma ludzi doskonałych i każdego czasem może coś przerosnąć, szczególnie, jeżeli jest to celowe i zamierzone działanie hejterów, więc nie powinien mod za to być ganiony.
Wchodze na czat, bo chcę porozmawiać i poczytać, co piszą inni.
Ludzie na czacie są userami, takimi samymi jak ja, jak inni. Nie chodzi mi tu o porównanie cech charakteru.
WIOSNA nadejdzie w swoim czasie, niezbadane są wyroki natury ;x
Samczysko: w realu raczej nad sobą nie panuję
Na skype na pewno nie.
gaillard: Ale najlepsze jest to, że większość myśli, iż takim zachowaniem pokazuje jakim to jest buntownikiem, krejzolkiem i ynteligentem, a w rzeczywistości robi z siebie mało rozgarniętego szkodnika.
Tru :D
gaillard: Już mam po dziurki w nosie tego śniegu i zimna.
A niech ta zima idzie daleko, nie będę nowych kozaków kupowała.
Chociaż, pojechać do Łobza by się zdało. :D