Witam, w dzisiejszym odcinku moich jakże ciekawych przemyśleń. Pozdrawiam Marcina , jego zamknięty temat, w ogóle nie rozumiem dlaczego, przecież andrzejki są bardzo ważnym wydarzeniem w życiu każdego młodego człowieka. Pamiętam czasy podstawówki jeszcze, gdzie chadzało się na dyskoteki na sali gimnastycznej, danzel na bicie, wróżby w salach, wiecie lanie woskiem, jakieś horoskopy czy coś, jakieś ciasteczka i tak dalej. Pewnie mój ukochany katecheta Przemysław (którego pozdrawiam, bo równy gość z niego) powiedziałby, że to istny przejaw okultyzmu czy czegoś tam, że to czysta astrologia i generalnie jest to bez sensu. :(
Leo za kilka dni się zestarzeje, kto zakłada mu temat urodzinowy?
Jak to u Was jest z tymi andrzejkami? Bawicie się tak jak za czasów gimbazy czy niżej? A może impreza w klubie albo dobry film w domowym zaciszu? Bądź tomik poezji w rękę i tak do rana?
Robimy zlot, żeby porobić sobie wspólne jpg? Kto jest za, kto przeciw? + proszę propozycję miast.
Niedługo sylwester: ostry melanż z czatem, hajdem czy może wygryw?
Pozdrawiam, M.
lista tematów
[Czat] inspiracja. strona 2 z 3
Maryla: Jak to u Was jest z tymi andrzejkami? Bawicie się tak jak za czasów gimbazy czy niżej? A może impreza w klubie albo dobry film w domowym zaciszu? Bądź tomik poezji w rękę i tak do rana?
Jakos nie zwracam uwagi na to świeto w obecnych czasach;d
Maryla: Robimy zlot, żeby porobić sobie wspólne jpg? Kto jest za, kto przeciw? + proszę propozycję miast.
Łorsoł;D
Chyba wygram życie, ale nie wiem gdzie będę;D
Maryla: Jak to u Was jest z tymi andrzejkami? Bawicie się tak jak za czasów gimbazy czy niżej? A może impreza w klubie albo dobry film w domowym zaciszu? Bądź tomik poezji w rękę i tak do rana?
Nic z powyższych. Zwykłe spotkanie ze znajomymi przy soku. Z klubów jak na razie się wyleczyłam, więc spotkanie obędzie się u kogoś w domu. Zobaczy się jeszcze.
Kurde, jest opcja że zabraknie dla mnie internetu w akademiku, więc nie obiecuje! :(
Maryla: Wszystko spoko, tylko pragnę Ci moja droga Marleno przypomnieć, że Ty mi tu nawet do mieszczaństwa nie należysz, a co dopiero do szlachty . Ale zrozumiałam przekaz! :D Pół piwa za salą gimnastyczną zawsze spoko, tak?
Do mieszczaństwa nie, jednak rodzina królewska już owszem!
No i pół piwa jak najbardziej, zwłaszcza z Tobą! :podlizuje się:
Nie zwariowałam, tak mi się tylko przypomniało jak jedna ryba chciała nad morze do Szczecina przyjechać hahahahahahahahahahahahahaha!
O w sumie, tu też byłabym ZA! :D
Sebuś, Ciebie nikt nie kocha :|
Siema! :* Też go pozdrów i ucałuj!
Tak? Gdzie?
Ty biedaku, wieczny studencie stosunków erotycznych i międzynarodowych, zainwestowałabyś czasem w jakąś kafejkę internetową, a Ty nic, zupełnie nic..
Marlens: Do mieszczaństwa nie, jednak rodzina królewska już owszem!
No i pół piwa jak najbardziej, zwłaszcza z Tobą! :podlizuje się:
Czasem jak Cię czytam, zazdroszczę Ci aż tak bogatej wyobraźni i tak nierealnych marzeń..
Lizuska :*
Marlens: Nie zwariowałam, tak mi się tylko przypomniało jak jedna ryba chciała nad morze do Szczecina przyjechać hahahahahahahahahahahahahaha!
Aż się zaśmiałam. Widziałam ostatnio pewną rybę, ale chyba nie zwróciła na mnie większej uwagi, bądź po prostu nie widziała, bądź po prostu udawała, że nie widzi. Jakkolwiek bym sobie tego nie wytłumaczyła, muszę przyznać, że nie zabiegam o względy skrzelopłucnych :DDD
A widzisz, widzisz? Od razu jakoś mądrze gadasz. :D
Czy ja wyglądam na przedstawiciela jakiegoś pck? Nie będę go całować, zapomnij. :*
Przepraszam : (
Maryla: Ty biedaku, wieczny studencie stosunków erotycznych i międzynarodowych, zainwestowałabyś czasem w jakąś kafejkę internetową, a Ty nic, zupełnie nic..
Zainwestuje, obiecuje! ;D
Maryla: Czasem jak Cię czytam, zazdroszczę Ci aż tak bogatej wyobraźni i tak nierealnych marzeń..
Lizuska :*
Widzisz... Stosunki rozwijają wyobraźnię... :D Muszą, bo np, jako kierownik w KyFyCy, będę musiała sobie wmawiać, że jestem za granicą w jakiejś ambasadzie albo cuś :D hahaha
Maryla: Aż się zaśmiałam. Widziałam ostatnio pewną rybę, ale chyba nie zwróciła na mnie większej uwagi, bądź po prostu nie widziała, bądź po prostu udawała, że nie widzi. Jakkolwiek bym sobie tego nie wytłumaczyła, muszę przyznać, że nie zabiegam o względy skrzelopłucnych :DDD
Słownik języka Marylowego tom 3/4 : Zwierzęta SKRZELOPŁUCNE hahahahaha ;*
Ta nie widziała. Ryby boją się orek po prostu ;|
Nie piję, myślę... :*
Trochę wyglądasz :| To chociaż przytul go ode mnie