Sprawdzajcie najnowszy kawałek Zua'ej!
http://www7.zippyshare.com/v/8473967/file.html
Propsy!
[Czat] Zua diss'uje fotkę! strona 5 z 9
No ja miałam. Programowanie Strukturalne i obiektowe, Multimedia i grafika komputerowa, Systemy operacyjne i sieci komputerowe, Oprogramowanie, Urządzenia techniki komputerowej
Mam podejście. (tzn tak mi wszyscy mówią) Zajmowałam się od małego Kubą i Moniką (moje kuzynostwo) teraz mają 6 lat, to już przedszkole, ale kiedyś nawet mi Kuba : mamo, powiedział. Generalnie często chodzę mamie pomagać, bo jest cięzko. 30 3latków, rozwydrzonych Ale fajnie podchodzą do mnie i : Pani, a co u Pani? Pani u Nas zostanie? Pani mnie nakarmi? A Pani mnie uśpi? A Pani ma fajne włosy. Fajnie dzieciaczki, nie powiem
Zabij mnie, ale nie wiem od kogo
Zdaję sobie z tego sprawę Moja Droga
Prawdziwy facet to taki, który do związku wsadza trochę więcej niż tylko penisa.
Nie mam pytań, już jednak chyba wolę moje maleństwa.
Dzieciaki to w ogóle fajna sprawa, nieważne czy nasze, czy cudze, czy żłobek czy przedszkole. Denerwują mnie te smarkule z surowych rodziców, bo rodzice się nagle interesują dobrem swojego bachora jak ma 13-18lat i sobie nie radzą. Pytam się gdzie byli, jak maluch potrzebował ich uwagi i zainteresowania? Rozkładają ręce, a nie dopilnowali i oczekują, że jakiś program zrobi czary-mary i te ziomeczki zaczną szanować rodzicieli. Głupota, ech.
Jako, że lubimy rozmawiać literkami - napiszę R.
Ja też nie wiem co w tym widziałam
Generalnie jakbym znała taki przykład
D. ten piękny blondyn z photobloga (Ola Boga jeszcze nie usunęłam zdjęc jego z photobloga ) Generalnie ma 20 lat, w grudniu. Całe jego dotychczasowe życie mama jego miała w dupie, no będę szczera. Lubiłam ją, bo lubiłam. Ale jak widziałam jak traktuje D, i jego brata który ma 16, to ręce mi opadały To już kij z D., bo dorosły, ale jego brat robił co chciał, wracał do domu co chciał, pyskował- obłęd. Kiedy D. zaczął się dziwnie zachowywać, bo za dużo ćpał, mama się nagle zaczęła interesować nim, oczywko ja wraz z nią na to on jej: teraz nagle się interesuje? A gdzie byłaś przez 20 lat co? No to ją zatkało. Potem powiedziała, że żałuje, że od początku nie poświęcała im wiele uwagi i na tyle im pozwalała. JA generalnie zawsze byłam zła na mamę. (nie wstydzę się tego) Zawsze zabraniał wszystkiego, do 18roku życia musiałam być do 21 w domu. Nie wychodziłam nigdzie, na dyscoteke to mowy nie było. Karciła mnie równo. Jak przyszłam po jednym powie - awantura. Prawdę mówiąc, to wtedy ją trochę nienawidziłam za to, ale generalnie teraz wiem dlaczego to robiła i jestem jej wdzięczna Nie zadaję się z menelstwem.
A no tak, wiem.
Prawdziwy facet to taki, który do związku wsadza trochę więcej niż tylko penisa.
Jak przyszłam po jednym piwie*
Prawdziwy facet to taki, który do związku wsadza trochę więcej niż tylko penisa.
Po prostu Ci się to podobało :)
W sumie fakt, ale takich przykładów wśród każdego ze znajomych jest mnóstwo. Nawet na samej fotce. Ci "znani i lubiani" z naszego czatu, tak naprawdę mają skopane życie rodzinne, i tak jest w zbyt wielu przypadkach, żeby o tym teraz rozmawiać. Oczywiście nie zawsze, ale często. Zbyt często.
Nadal, nadal, nadal.
Cholera.
Na początku - tak.
Na życie się w sumie nie powinno narzekać, ale zrobić wszystko by przeżyć je godnie i by za te naście lat ludzie szli za naszą trumną
Ja nadal, nadal, nadal G. I co z tego mam?
Wielkie nic. Niby okey, niby rozmawiamy, piszemy. Niby chce, ale jednak nie, pozdrawiam go.
Prawdziwy facet to taki, który do związku wsadza trochę więcej niż tylko penisa.
Jestem w trzeciej klasie - ciężko byłoby mi powiedzieć "już mi się to nie podoba".
Wiesz doskonale jak to wszystko wygląda w praktyce, zbyt prosto powiedzieć "nie będę narzekać, w końcu życie mam tylko jedno". Kiedy przychodzi rzeczywistość, kiedy wydaje się, że wszystko i wszyscy jest przeciwko Tobie, ciężko o zachowanie zimnej krwi i brnięcie twardo do przodu. Chyba sama doskonale o tym wiesz, czyż nie?
Inaczej to wygląda, kiedy rozmawiacie, a kiedy nie ma się kontaktu od.. października? Inaczej wygląda, inaczej się czujesz, inaczej targają Tobą emocje.
Ja po 2 latach to rzuciłam
Wiem, że tak jest. Każde z nas tak ma, chyba nie ma człowieka, który by się nie załamał w danej sytuacji, no chyba, że bez serca i kompletnie pozbawiony uczuć, w co wątpie, że tacy ludzie są na świecie, w Polsce. Generalnie powinniśmy się nie przejmować, iść do przodu, żyć każdym dniem, ale często a raczej za często nam się to nie udaje. Tak jak Rysiek napisał: W życiu piękne są tylko chwile .
Wiem, że inaczej. Ale jednak targają we mnie emocje, bo nie wiem o co tak naprawdę mu chodzi. Pytam się go to; przecież wiesz. Raz pod górkę, raz z górki. No nie może być dobrze
Prawdziwy facet to taki, który do związku wsadza trochę więcej niż tylko penisa.
Byłoby mi żal.
W właśnie o tym mówię. Znaczy próbowałam o tym napisać, nie potrafię już dzisiaj myśleć, żeby stworzyć chociażby jedno mądre zdanie.
Ale gadasz z nim, to wiele, uwierz mi.
Mi było jedynie mojej klasy, ale nadal się spotykamy. Chociaż żal tego jak wchodziłam do szkoły i do kolegów: kurna oglądaliście, albo co robimy po szkole, spierdzielamy? Potem rozmowy na lekcjach, jakieś piosenki. Robienie grzybków na ławkach, głupie śmiechy, docinki mi o cyckach. To było coś. Brakuje mi ich.
Ja napisałam za Ciebie
Nie wiem czy tak wiele teraz sms: Jesteś niedobra!, odpisuję: Jak to, wczoraj byłam jeszcze fajna, na to On: Bo pokazujesz cycki kolegom i chodzisz na randki.
Pozdrawiam. Zrozum go.
Prawdziwy facet to taki, który do związku wsadza trochę więcej niż tylko penisa.
Zauważyłam, że czasy technikum/liceum to najlepszy okres, zawsze właśnie wtedy najmilej wspomina się szkołę. Może dlatego, że każdy ma już tą pełnoletniość, już nie gadasz z dzieckiem tylko z kimś, kto wkracza w poważne życie. Wspomnienia na całe życie.
Raz Ci się udało. :D
To jest właśnie ten typ faceta, który rzuci Ci tekst na odczepnego, tłamsi jakąś tam zazdrość w sobie, nic Ci nie powie, a Ty bądź mądra i pisz wiersze.
Starzeję się, bo nie rozumiem tych głupot, czy co? Serio na fotce liczą się tylko wybryki nastolatków w pudelkowym wydaniu, oparte tylko na zdobyciu popularności? :D
Ej, serio, ja też kiedyś chciałem być fajny, ale albo serio się starzeję, albo mi się standardy wzruszeń wykrzywiły. Co to k jest?!?!?!?!